Powered By Blogger

Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Otwarcie Stadionu Narodowego w Warszawie

Autorem artykułu jest Luczek




O tym, co już wiemy odnośnie uroczystości otwarcia Stadionu Narodowego w Warszawie, o samej uroczystości, wykonawcach oraz szczegółach organizacyjnych.


Warszawski Stadion Narodowy, który ma być gotowy na Euro 2012, będzie oficjalnie otwarty w połowie roku 2011. Wybrano już głównego organizatora imprezy, reżysera, oraz wykonawców, którzy będą uświetniać swoimi występami tą uroczystość. W całą organizację tego wydarzenia zaangażowanych jest bezpośrednio na dzisiaj kilkadziesiąt osób. Będzie to wielkie wydarzenie planowane na przełom sierpnia i września 2011 roku. Organizatorem została firma Ars Communication. Została wybrana w niezależnym konkursie. Firma ta ma doświadczenie w organizowaniu imprez masowych. Od kilku lat organizuje warszawskiego sylwestra na placu konstytucji. Ars Communication jest głównym organizatorem uroczystości otwarcia Stadionu Narodowego, a na reżysera imprezy wybrano Georgiosa Stylianou, który nadzorował przebieg ceremonii otwarcia olimpiady specjalnej na stadionie Legii. Sebastian Mikołajczak z firmy Ars Communication mówi o uroczystości otwarcia:  "Będą odwołania do najważniejszych momentów w historii, pokażemy, że nasz kraj się rozwija, buduje. Stadion jest tego wizytówką. Pamiętacie państwo, jak trzy lata temu było powszechne niedowierzanie, czy zdążymy z jego budową? A ona już się kończy. Chodzi o to, żebyśmy uwierzyli w siebie i umieli się cieszyć" Na początku ceremonii otwarcia widzowie obejrzą film pokazujący ziemię z kosmosu. Szybko zbliżająca się planeta pokaże kontury europy, później polski, Warszawy a następnie Stadion Narodowy. Następnie wyjdą na boisko tancerze z układami choreograficznymi opracowanymi przez Michała Piróga. Ich stroje zaprojektowa Maciej Zień. Wszystko to będzie z oprawą muzyczną orkiestry symfonicznej pod batutą Adama Sztaby. Odbędą się również koncerty polskich legendarnych rockowych zespołów muzycznych takich jak: Perfect, Coma, Wilki, Myslowitz, Maanam. Będą też pokazy laserów, hologramów i efektów świetlnych. Podczas jednej ze scen, będą wyświetlone wizerunki kilku wielkich Polaków: Marii Curie-Skłodowskiej, Mikołaja Kopernika, Lecha Wałęsy i innych.
Zainteresowanie sponsorów jest bardzo duże - wyjawił Rafał Kapler, prezes Narodowego Centrum Sportu zarządzającego budową stadionu. Na imprezie otwarcia planujemy, aby zajęte były wszystkie 55 tys. miejsc na trybunach Stadionu Narodowego.
Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

Lance Armstrong - legenda kolarstwa

Autorem artykułu jest Marta.M

Ci z nas, którzy nie interesują się sportem, z kolarstwem kojarzą tylko jedno imię i nazwisko: Lance Armstrong. Żyjąca legenda kolarstwa, wybitny zawodnik i silny człowiek, który pokonał raka. Wiecznie podejrzewany o doping i wiecznie podziwiany.


Lance urodził się 18 września 1971 roku w Plano w Teksasie (w tym roku skończy 39 lat!). Tam też rozpoczęła się jego oszałamiająca kariera. Od najmłodszych lat wspierany przez mamę, w wieku 13 lat wygrał Kids Iron Triathlon a trzy lata później został profesjonalistą. Sukcesów, które nastąpiły potem, nie sposób zliczyć - od mistrzostwa kraju i świata ze startu wspólnego po liczne etapy Tour de France i innych wyścigów.
Serię niesamowitych sukcesów przerwał w 1999 roku, w sensie dosłownym, ból. Lance dowiedział się, że ma raka jąder. Dawano mu szanse przeżycia mniejsze niż 50%, ale Lance jako sportowiec tej klasy nie mógł się poddać. Wykazując taką samą determinację, jak podczas kolarskich wyścigów, zdecydował się na agresywną chemoterapię. Mając w myślach kolejne starty, wybrał metodę, która nie groziła zmniejszeniem pojemności czy wydolności płuc.
Wyzdrowiał, co zakrawało na cud. Wielokrotnie przyznawał, że rak dał mu nową perspektywę i sprawił, że zaczął interesować się również życiem poza kolarstwem. Na fali tych uczuć założył obecnie liczącą ponad 20 milionów członków fundację Lance Armstrong Foundation, która ma wspierać osoby walczące z rakiem. Napisał również (wspólnie z Sally Jenkins) diwe książki autobiograficzne: "Mój powrót do życia" i "Liczy się każda sekunda".
Powrót do wyczynowego sportu nie był łatwy, również z powodu oczekiwań wobec żyjącej legendy. Lance ze zmienionym podejściem do życia i nową radością z jazdy zdołał jednak osiągnąć wyniki w pierwszej piątce Tour de Spain i mistrzostw świata. Z uporem i właściwą sobie agresją pokazał na co go stać, wygrywając kolejne siedem wyścigów Tour de France.
Lance w 2005 roku ogłosił już sportową emeryturę, jednak nie wytrzymał długo.
W 2008 po raz drugi powrócił do wyczynowego sportu by promować ideę LIVESTRONG - takie napisy widnieją na emitowanych przez jego fundację bransoletkach. By wspierać chorych na raka i pokazywać im niespotykaną siłę i hart ducha jeździł i jeździ po świecie startując i biorąc udział w różnych, nie tylko kolarskich, imprezach. W Tour de France 2009 zajął 3 miejsce jako członek kazachskiej Astany.
Lance ma czwórkę dzieci, przez ponad połowę roku mieszka i trenuje w hiszpańskiej Gironie. Poza sezonem mieszka w rodzinnym Teksasie. Jego kariera sportowa nie była wolna od kontrowersji - od roku 2001 wielokrotnie oskarżany był o doping. Samemu kolarzowi nic nie udowodniono, ale jego długoletni opiekun medyczny, Dr Michel Ferrari  został oskarżony i skazany na 11 miesięcy i 24 dni więzienia w zawieszeniu oraz na roczny zakaz wykonywania zawodu przez włoski sąd 1 października 2004 r. w głośnym procesie, w którym najważniejszym dowodem były zeznania jego byłego podopiecznego Filippo Simeoni[3]. Lance zerwał kontakt z lekarzem, ale ogłosił publicznie, że nie wierzy w złożone przez Simeoniego zeznania. Kolarz przyjmował oficjalne spore dawki niedozwolonych środków podczas walki z rakiem.
Kolarstwo zawdzięcza Lancowi wiele. Jest jego żywą legendą, a zaangażowanie charytatywne i wygrana walka z rakiem czynią go nie tylko sportowym bohaterem dla milionów ludzi.
Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

Kontuzje - jak ich uniknąć?

Autorem artykułu jest Paweł
Każdy z nas, jakiegokolwiek sportu by nie uprawiał, jest narażony na kontuzje, zwłaszcza przy dzisiejszym trybie życia. Jednak normalne i odruchowe jest dążenie do pozostania zdrowym.
Łapiąc kontuzję czy też popadając w chorobę, nie zdajemy sobie sprawy co tak naprawdę z nami się dzieje. Tym czasem cały proces rozpoczyna się w naszych głowach. Nikt nie jest idealny i choćby nie wiem jak się starał, każdy z nas popełnia błędy. Podczas gdy limit ich popełniania się wyczerpuje, dostajemy odpowiedź w postaci choroby, która jednocześnie jest uosobieniem naszych negatywnych myśli.

Zajmijmy się teraz problemem na przykładzie tytułowych kontuzji. Należy tu bowiem rozróżnić przyczynę i skutek. Zwykle bowiem skupiamy się na leczeniu objawów, czyli wywołanego już chorobą skutku (skręconą kostkę okładamy lodem, smarujemy maścią itp.). Gdybyśmy jednak zwrócili uwagę na przyczynę np. nieodpowiednie rozgrzanie, trening "na siłę", przecenienie swoich umiejętności na wczesnym etapie, moglibyśmy osiągnąć znacznie lepszy efekt. Jeżeli eliminujemy sygnał obronny jaki daje nam organizm, tj. ból, nie eliminujemy kontuzji czy też choroby, a jedynie ją popieramy. Godzimy się na jej warunki, oddajemy inicjatywę byle tylko ukoić ból jakimiś środkami, które na dobrą sprawę tylko chorobę pogłębiają.

Przyczyna i zarazem klucz do rozwiązania kłopotu tkwi w świecie myśli. Nie jest przypadkiem, że osoba chora jest smutna. I ilekroć widzimy ją smutną i rozmawiającą cały czas o tym złym stanie, tyle razy będziemy ją widzieli tak samo, a nawet jeszcze bardziej przygnębioną następnego dnia. Kontuzje i choroby wywołane są właśnie przez negatywne myśli. A skoro już myśli stają się przyczyną, to można sobie wyobrazić jak bardzo sprzyjające dla choroby jest dalsze dumanie o negatywach.
Aby zostać w pełni wyleczonym każdy musi zrozumieć przyczynę swojej niedyspozycji. Tak samo jak nikt nie zmusi drugiej osoby do rozwoju duchowego, tak też nikt nie zrozumie za nią jej problemu. Rozumienie przyczyny zamyka drogi choroby do wejścia w nasz organizm oraz dalszego ujścia "na zewnątrz", w postaci naszego cierpienia.
Zatem jeżeli w trakcie treningu zdarzy się kontuzja, skupienie skierujmy najpierw na znalezienie momentu, w którym ona wystąpiła, a potem odszukanie błędu jaki ją spowodował. Dopiero po dogłębnym rozpoznaniu przyczyny przystępujemy do leczenia.

 Więcej na: roznekursy.like.pl
Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

sobota, 29 stycznia 2011

Historia sportu-jeżdziectwo


Polscy kawalerzyści zdobywają Puchar Narodów.
W roku 1926 polski sport jeździecki odnosił znaczne sukcesy w kraju i na międzynarodowych hipodromach,gdzie występy naszych jeźdźców cieszyły się dużym zainteresowaniem.Polscy jeźdźcy odnosili liczne indywidualne zwycięstwa w konkursach hipicznych w Nicei,Rzymie,Neapolu i Mediolanie.
Natomiast największy sukces w 1926 r. Polacy odnieśli w Międzynarodowym Konkursie Hipicznym w Nowym Jorku w Madison Square Garden. 25 listopada rozegrano tam Puchar Narodów pod nazwą
''The International Military Trophy'',do którego stanęło7drużyn; z Belgii, Francji, Hiszpanii, Holandii, Kanady, Polski i USA,łącznie 21 jeźdźców.
Zwyciężyła nioczekiwanie ekipa polska, którą tworzyli Królikiewicz na Jacku, Kazimierz Szosland na Readgledtcie i Michał Toczek na Hamlecie. Drugie miejsce zajęli Francuzi, trzecie-Belgowie, a czwarte- Kanadyjczycy.Na całym stadionie zapanowała nieopisana radość, 10 000 widzów wspólnie z reprezentacjami państw biorących udział w zawodach pucharowych urządziło trójce polskich oficerów taką owację, jakiej nowojorska publiczność sportowa jeszcze nie przeżyla.Na maszt wciągnięto polską flagę,
a orkiestra zagrała ''Mazurka Dąbrowskiego''.
Generał H. Allison wręczył naszej ekipie nagrodę honorową - dużą , ciężką, srebrną tacę z przybitymi do niej podkowami 4 najlepszych w 1926 r. koni wyścigowych w Stanach Zjednoczonych (taca przechowywana jest obecnie  w zbiorach Muzeum Sportu i Turystyki w Warszawie.
Szczególny entuzjazm opanował Polonię amerykańską przybyłą przeważnie po to, aby pierwszy raz w życiu zobaczyć polskich kawalerzystów i nasycić drzemiące od pokoleń uczucia patriotyczne.
Ogółem polscy jeżdźcy zdobyli w USA 10 nagród z Pucharem Narodów włącznie.
Prasa amerykańska i polonijna poświęcała zwycięstwom Polaków wiele uwagi, wyrażając hołd zarówno dla
mistrzostwa polskich jeźdźców jak i dzielności koni.
źródło Kronika sportu

Australian Open


Australian Open, AO, Aussie Open, Wielki Szlem Azji i Pacyfiku – międzynarodowe tenisowe mistrzostwa Australii, pierwszy z czterech turniejów zaliczanych do Wielkiego Szlema, rozgrywane od 1905 roku. Odbywają się corocznie w styczniu na kortach Melbourne Park w Melbourne.
Od pierwszej edycji aż do 1987 roku turniej odbywał się na kortach trawiastych, w 1988 dokonano zmiany nawierzchni na korty twarde. Mats Wilander to jedyny tenisista, który zwyciężył w turnieju na obu nawierzchniach.
Podobnie jak podczas pozostałych turniejów Wielkiego Szlema rozgrywane są turnieje singlowe i deblowe kobiet i mężczyzn, turniej miksta, turnieje zawodników na wózkach oraz zawody juniorskie i turnieje z udziałem dawnych czempionów.
Dwa główne korty podczas AO to Rod Laver Arena i Hisense Arena. Posiadąją one rozsuwane dachy, które zamykane są w wypadku wystąpienia opadów deszczu lub ekstremalnych upałów. AO i Wimbledon to jedyne turnieje wielkoszlemowe podczas których możliwa jest gra pod zasuniętym dachem. Trzeci pod względem znaczenia kort to Margaret Court Arena.
Rozgrywane w środku australijskiego lata, Australian Open znane jest z niezwykle gorących i dusznych dni. Gdy temperatura oraz wilgotność osiągają niebezpieczne dla graczy poziomy, wprowadza się w życie specjalnie przygotowaną na takie warunki politykę, która umożliwia sędziom tymczasowe przerwanie pojedynków i wznowienie ich, gdy warunki się poprawią.
Tenisowe Mistrzostwa Australii w 2009 roku osiągnęły największą jednodniową frekwencję w historii Wielkiego Szlema przyciągając 66 018 widzów[2]. Turniej przynosi australijskie gospodarce zysk w wysokości 38 milionów dolarów australijskich[3].
W 2008 roku nawierzchnię Rebound Ace, na której rozgrywano mecze od 1988, zastąpiono nową, akrylową o nazwie Plexicushion Prestige. Według standardów ITF nowa nawierzchnia należy do kategorii o średniej szybkości[4]. Zmianie tej towarzyszyły równoczesne zmiany nawierzchni turniejów poprzedzających Australian Open.
Zdobywcami tytułów w grze pojedynczej w 2010 roku zostali Roger Federer i Serena Williams, w grze podwójnej pary Bob i Mike Bryanowie oraz Serena i Venus Williams - po raz pierwszy w historii obie imprezy deblowe padły łupem rodzeństw. W turnieju par mieszanych najlepsi okazali się Sania Mirza i Mahesh Bhupathi.
Źródło: Wikipedia

Franck Ribéry


Autorem artykułu jest Maciej Kacprzak

Franck Bilal Ribéry (ur. 7 kwietnia 1983 r. w Boulogne-sur-Mer) - francuski piłkarz grający na pozycji pomocnika w Bayernie Monachium. Ma bardzo skromne warunki fizyczne - mierzy 170 cm, waży 70 kg.
Franck Bilal Ribéry (ur. 7 kwietnia 1983 r. w Boulogne-sur-Mer) - francuski piłkarz grający na pozycji pomocnika w Bayernie Monachium. Ma bardzo skromne warunki fizyczne - mierzy 170 cm, waży 70 kg; aczkolwiek dysponuje silnym strzałem z dystansu i słynie z żelaznej kondycji. W swoim klubie gra z numerem 7.
Kariera
Ribéry zaczynał karierę w klubie US Boulogne, gdzie grał w sezonie 2001-2002. Następnym zespołem w karierze Francuza był Olympique Ales. Po roku niespełna 20-letni zawodnik zmienił drużynę na sporo silniejszy już Stade Brestois 29. Dobre występy w tym klubie zaowocowały podpisaniem kontraktu z pierwszoligowym FC Metz. Tu także grał na wysokim poziomie, więc po rozegraniu 20 meczów Ribéry wyemigrował do tureckiego Galatasaray Stambuł, gdzie zdobył swoje pierwsze trofeum - Puchar Turcji. Jednak pod względem sportowym Ribéry nie był całkowicie zadowolony, toteż po pół roku wrócił do ojczyzny i grał w Olympique Marsylia. W Marsylii Ribéry spisywał się znakomicie, więc nic dziwnego, że zaangażowaniem Riberyego zainteresowane były m.in. FC Barcelona, Arsenal Londyn, Bayern Monachium, Real Madryt, Juventus Turyn, Inter Mediolan czy Manchester United. Niespodziewanie wygrał tę walkę Bayern Monachium i będzie w nim występował podobnie jak w Olympique Marsylia z numerem 7.Ribéry zaliczył występ na Mundialu w Niemczech w meczu z Reprezentacją Francji, gdzie był jednym z najlepszych piłkarzy swojej reprezentacji i w 41 minucie zdobył gola. Co ciekawe, przed turniejem piłkarz nie zagrał w kadrze choćby minuty. Powołanie dla uzdolnionego zawodnika praktycznie wymusili kibice. Warto zaznaczyć, że Francja zdobyła vice-mistrzostwo świata.

Ciekawostki
W wieku 2 lat uczestniczył w strasznym wypadku swojego ojca. Podczas tragedii mały Franck wypadł z auta przez przednią szybę. Blizna jest wyraźnie widoczna na prawej stronie twarzy. Mimo że Ribéry dziś zarabia mnóstwo pieniędzy, nie chce poddać się operacji plastycznej. Franck nie chciał też prostować sobie zębów i złamanego nosa. "Blizny to nic hańbiącego" - powiedział w jednym z wywiadów. Pod wpływem żony Wahiby Franck Ribéry przyjął islam i został muzułmaninem. Mają córki Hizya i Shakinez. Jego piłkarskim idolem jest Zinédine Zidane, z którym grał do niedawna w drużynie narodowej.
Źródło: Wikipedia
Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.

piątek, 28 stycznia 2011

Surebety czyli pewny zysk

Autorem artykułu jest Adam Nowak



Surebetem (z ang. pewnym zakładem) określamy zakład, w którym nie ma jakiejkolwiek możliwości straty zainwestowanych pieniędzy. Zapytacie pewnie: jak to możliwe?

Otóż bukmacherzy także popełniają błędy! Chcąc skusić graczy wysokimi kursami czasami po prostu przesadzają. Wtedy nadarza się okazja do znalezienia dwóch różnych firm bukmacherskich posiadających w ofercie zdarzenie oznaczone stosunkowo wysokimi kursami – innymi słowy surebeta! W praktyce wygląda to następująco:

Wybraliśmy z oferty spotkanie:

FC Barcelona – Inter Mediolan ( il. bramek w pierwszej połowie 1,5)

o kursach :

Firma A 1 - 2,10 2 -1,50

Firma B 1 – 1,60 2 - 2,15

Stawiamy przykładowe 1000zł na 1 w firmie A i 1000zł na 2 w firmie B. Wkład ogólny wynosi więc 2000zł. W przypadku rezultatu 1 naszą wygraną stanowi 100zł (2100 – 2000), natomiast w przypadku rezultatu 2 – 150zł (2150 – 2000).

Przykład jest bardzo skrajny, a znalezienie freebeta w rzeczywistości nie jest takie proste. Ponadto bukmacherzy dobrze znają takie sztuczki. Należy wobec tego przestrzegać kilku ważnych zasad:

- posiadać konta bukmacherskie w kilkunastu firmach bukmacherskich,

- dobierać stawki wiarygodnie (np. w zaokrągleniu), aby uniknąć podejrzenia o granie surebetami i jednoczesną blokadę konta lub limit,

- grę za większe stawki zostawić wyłącznie dla firm bukmacherskich tj. Pinnacle, które nie nakładają niskich limitów w przypadku podejrzenia gry surebetami,

- przeglądać kalkulatory surebetów dostępne w internecie i sprawdzać przedstawiane przez nich wyliczenia.

 Jeśli nadal macie ochotę na wypróbowanie surebetów, musicie zdawać sobie sprawę także z dwóch faktów:

- zysk na surebetach oscyluje w granicach 1-2% (w przypadku wyliczonego zysku rzędu 20-50% jest to prawdopodobnie pomyłka bukmacherska, która zostanie zweryfikowana jako zakład anulowany!),

- gra na surebetach wymaga dużego kapitału (im większy kapitał, tym większe zarobki).

Powodzenia w grze na surebetach!

 

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Mistrzowie w swiatłach jupiterów

Publikuj.org
Artykuł pochodzi z serwisu
autor  Lyanna
Liga Mistrzów od lat rozgrzewa serca kibiców i wprowadza napiętą sytuację w gospodarstwach domowych, bowiem nie każda towarzyszka życiowa jest fanem futbolu.

Liga Mistrzów zrodziła się drugiego marca 1955 w Wiedniu. Rozgrywki zainicjował dziennik sportowy LEquipe i jego redaktor Gabriel Hanot. Stworzył on ze swoim współpracownikiem Jacquesem Ferran zasady rywalizacji klubów. Początkowo rozgrywki te nosiły nazwę Pucharu Europy Mistrzów Krajowych. Polegały one na zebraniu największych zespołów Europy w międzynarodowym turnieju piłkarskim. Kluby biorące udział nie musiały posiadać tytułu mistrzowskiego swojego kraju wystarczyło, że cieszyły się uznaniem kibiców. W pierwszym turnieju wystąpiło 16 drużyn, a oficjalny pierwszy mecz odbył się w Lizbonie. Największe kluby, które święciły liczne triumfy Real Madryt, Ajax Amsterdam i FC Bayern Monachium, mają na swoim koncie po kilka zwycięstw. Ze względu na dużą popularność stopniowe zwiększano liczbę uczestników aż do obecnych trzydziestu dwóch drużyn. Mecze odbywają się we wtorkowe i środowe popołudnia. Rozgrywki składają się z eliminacji, fazy grupowej i fazy pucharowej. Każdy kibic je oglądający ma szanse na prawdziwe piłkarskie emocję, ponieważ poziom rozgrywek jest bardzo wysoki. Jak wiadomo najwięcej wrażeń budzi finał a już kiedy zwycięzcę musza wyłonić rzuty karne. Dlatego najlepiej od jesieni do wiosny nie planujmy nic na popołudnia tych dwóch dni tygodnia, wtedy możemy nacieszyć oczy gra piłkarską najwyższej klasy
.

Uwaga! Bieganie uzależnia! Czyli czym jest euforia biegacza…

autor
nektarnik
Chcesz tryskać energią każdego dnia? Zamienić się w pogodnego i optymistycznego człowieka? W końcu czuć się lepiej i być zdrowszym?!
Nic prostszego.
Zacznij biegać!I wcale nie żartuję, piszę tutaj o zjawisku zwanym “euforią biegacza”.
Czym dokładnie jest to zjawisko? Jest to stan euforyczny występujący w trakcie długotrwałego wysiłku fizycznego. Charakteryzuje się zwiększoną odpornością na ból i zmęczenie oraz (według mnie) rozpływającym się po całym ciele uczuciem szczęścia i radości :) To własnie dzięki niemu, po 40-60 minutach biegu, kiedy to powinniśmy za chwilę paść ze zmęczenia, nasz umysł się rozjaśnia, przestajemy czuć piekący ból w mięśniach i znajdujemy w sobie ukryte pokłady energii, pozwalające nam na kontynuację treningu.
Pamiętam swoje początki biegania. Przez pierwsze dni miałem problemy z nakłonieniem samego siebie do założenia butów i przebiegnięcia tych kilku kilometrów. Pomagali mi w tym znajomi którzy początkowo biegali razem ze mną. Łatwiej było mi się zmobilizować do biegania z drugą osobą. Jednakpowoli zaczęło się to zmieniać. Po kilku tygodniach, gdy wypadało mi coś, co uniemożliwiało mi mój wieczorny maraton, czułem się po prostu źle. Czułem, że czegoś mi brakuje. Grono znajomych którzy początkowo biegali razem ze mną, powoli się wykruszyło. Ale mi się to podobało. Po tych kilku tygodniach wolałem biegać samotnie. Mogłem się oddać trasie w całości. Biegłem na miarę swoich możliwości, nie musiałem na nikogo czekać ani nikogo gonić, zatapiałem się w czystej radości którą dawał mi bieg. Z resztą tak jest do dzisiaj. Już nie mogę się doczekać gdy warunki za oknem oraz zdrowie pozwolą mi na powrót do treningów.
Po przeczytaniu moich odczuć można dojść do wniosku, że są one podobne do wyznań narkomanów :D I muszę przyznać, że coś w tym jest. Potwierdzają to teorie naukowe które starają się wyjaśnić fenomen “euforii biegacza”.
Pierwsza z nich, najstarsza, stwierdza, że za ten stan odpowiedzialne są wydzielane przez nasz organizm endorfiny – hormony szczęścia. Według encyklopedii, endorfiny to endogenne opioidy, czyli substancje reagujące z receptorami opioidowymi w naszym mózgu. Innymi substancjami tego typu są morfina, kodeina oraz heroina. Nie był bym sobą gdybym nie podał innych sposobów na zwiększenie ilości wydzielanych przez nasz mózg endorfin. Są to między innymi poczucie zagrożenia, czekolada, efekt placebo, niedotlenienie, akupunktura, głęboka medytacja oraz oczywiście seks.
Część badaczy podważa jednak teorię endorfinową, mówiąc, że za euforię odpowiedzialny jest wyłącznie efekt placebo. Mają ku temu pewne podstawy. Otóż w latach 80 przeprowadzono badania podczas których podano sportowcom substancję blokującą działanie endorfin. Mimo wszystko, po wysiłku fizycznym, u badanych osób zauważono te same pozytywne efekty, co u osób bez substancji blokującej receptory endorfinowe. Jednak kolejne badanie z wykożystaniem tej samej substancji wywołało już porządany efekt, co skutkowało brakiem tak pozytywnych odczuć po długotrwałym wysiłku. Musimy jednak wziąść pod uwagę fakt, że w warunkach laboratoryjnych, osiągnięcie tego stanu może być utrudnione.
W 2001 roku, badacze z Nottingham Trent University również podważyli teorię endorfinową, tłumacząc, że za powstawanie euforii odpowiedzialna jest inna substancja wytwarzana przez nasz organizm, a mianowicie fenyloetyloamina, blisko spokrewniona z amfetaminą. U wszystkich badanych stwierdzono podwyższony poziom tej substnacji po zakończeniu wysiłku. Wzrost był proporcjonalny do długości i intensywności wykonywanych ćwiczeń.
Najnowsza teoria, która z resztą najbardziej do mnie przemawia, utworzona przez badaczy z Georgia Insitute of Technology oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego mówi, że za wszystko odpowiedzialne są kannabinoidy. A dokładnie anandamid, występujący w niewielkich ilościach w czekoladzie. Ma on podobne działanie do THC, głównej substancji psychoaktywnej marihuany. Naukowcy doszli do wniosku, że ból mięśni i długotrwały stres fizyczny prowadzi do aktywacji układu endokannabinoidowego, który wywołuje u sportowców odurzenie i tym samym stan euforii. Aktywację tego układu można osiągnąć również poprzez masaż :)
Najbardziej logiczna wydaje się jednak stwierdzenie, że za fenomen euforii biegacza odpowiedzialne jest kilka substancji psychoaktywnych wydzialnych przez nasz mózg, odziaływujących w różnoraki sposób na różnych ludzi, w zależności od indywidualnych preferencji danego organizmu. W każym razie co by nie było za to odpowiedzialne, zachęcam wszystkich do odczucia tego na własnej skórze. Warto wspomnieć, że przy regularnym treningu łatwo zauważyć poprawę nastroju również na co dzień, nie tylko w trakcie i zaraz po zakończeniu morderczego wysiłku. Dlatego, gdy tylko nadaży się okazja, zakładamy buty i wybiegamy z domów :)
Pozdrawiam,
Albert Czajkowski
Chcesz poczytać więcej na podobne tematy? Wejdź na nektarnik.pl
artykuł ze strony http://www.artelis.pl/

Sędzia PZPN w procentach

autor
agiluca aw
 Wszyscy kibice, działacze a nawet zawodnicy zastanawiają się kto będzie prowadził to spotkanie, jakim człowiekiem jest sędzia piłkarski.

95% sędziów w polskiej piłce nożnej to skorumpowani oszuści którzy pod wpływem obserwatorów, działaczy i biznesmenów (bukmacherów) zrobią wszystko aby się wybić jak najwyżej poświęcając swoją reputację i nazwisko.
5% to sędziowie którzy nie wchodzą w układy i ich kariera kończy się na okręgówce a później sami rezygnują.
"Przez 5 lat zastanawiałem się czy uczciwą pracą jaką wykonuję na boisku coś osiągnę i naprawię choć cząstkę tego całego brudnego systemu i do jakiego wniosku  doszedłem, że lepiej jest zająć się czymś innym."
Polska piłka jest tak skorumpowana,że zmiana Prezesa i  choćby całego zarządu nic tu nie pomoże bo wszystko to zaczyna się w najniższych ligach. Pamiętam i wspominam jak jeden z działaczy chciał kupić mecz za kilka butelek wódki taka jest brzydka prawda!!!
65% sędziów nigdy nie grała w piłkę nożną tak to prawda robią to tylko dla pieniędzy.Dla tych 60zł które dostają za prowadzenie np. A klasy. Więc jak możemy oczekiwać od nich dobrego sędziowania.
30% sędziów ledwo zalicza egzaminy kondycyjne, które są bardzo ważnym elementem całego sędziowania.
60% sędziów w pierwszym terminie egzaminu teoretycznego nie zalicza go. Nie osiągając minimalnego pułapu zdobytych punktów za odpowiedź.
Czy można by coś poradzić PREZESOWI PZPN no nie wiem to bardzo trudne, ale po pierwsze sędziom powyżej 40 roku życia podziękować nawet jeśli mają doświadczenie przeważnie to korupcyjne, a po drugie postawić na młode wilki.
Po trzecie podnieść stawki dla sędziego aby jego wysiłek i uczciwość była dobrze nagrodzona. Po czwarte niech sędziowanie będzie zawodem tak jak lekarz, nauczyciel czy policjant jeśli ktoś wybierze tą drogę to nie będzie ryzykował utraty pracy.
Życzę PZPN dużo zdrowia będzie mu potrzebne.
Wszystkie dane i treść artykułu są prawdziwe, a źródłem jest sędzia PZPN.
agiluca
http://pilkanoznaaw.blogspot.com/

artykuł ze strony http://www.artelis.pl/

środa, 26 stycznia 2011

MŚ piłkarzy ręcznych decydujące roztrzygnięcia

Reprezentacja Polski-tylko rozczarowanie czy wielki zawód?Kto z kim i o co?Częściowe podsumowanie mistrzostw,mistrzostw które nam nie wyszły i o których chcemy jak najszybciej zapomnieć.

Zapewne każdy z nas chciałby aby było lepiej niestety tym razem się nie udało.Nasza reprezentacja rozegrała we wtorek kolejny ciężki mecz na mistrzostwach świata piłkarzy ręcznych w Szwecji a ich przeciwnikiem była reprezentacja Chorwacji.Był to chyba najgorszy mecz jaki do tej pory rozegrali Polacy a porażka 28-24 stawia nas w bardzo ciężkiej sytuacji w walce o kwalifikacje olimpijskie.Wiadomo że o miejsce 7 (ostatnie dające szansę gry w kwalifikacjach olimpijskich) zagramy w piątek o 18 z reprezentacją Węgier.Jest to bardzo niewygodny i waleczny rywal który zrobi wszystko żeby nas ograć.Czeka nas niezwykle zacięty ciężki macz który musimy wygrać.Przyglądając sie naszym meczom możemy chba stwierdzić że to nie były nasze mistrzostwa a zawodnicy i trenerzy nie trafili z formą do tego kilka mkontuzji i wszystko się rozleciało.
Jak grają pozostali.
Otóż najlepse wrażenie pozostawili po sobie niepokonani na wielkich imprezach od kilku lat Francuzi,Karabatić,Abalo czy Fernandez bez większych problemów rozbijają obrony przeciwników,dotarli do półfinału w którym zagrają z gospodarzami mistzostw Szwecją.Jedyną drużyną która może im chyba zagrozić jest Dania która też kroczy od zwycięstwa do zwycięsta a zmierzy się w półinale z nieźle radzącą sobie Hiszpanią.W pozostałych meczach o 5 miejsce zagra Isladia z Chorwacja o 7 Polacy z Węgrami o 9 Serbia z Norwegią i co jest chyba największą sensacją o 11 Niemcy z Argentyną.Pozycją Niemiec to chyba największa  sensacja mistrzostw.

Kobieco i praktycznie na stoku - zimowa kolekcja BERGSONA

<small>Autorem artykułu jest FI</small><br>
<b>Kobieco i praktycznie na stoku - zimowa kolekcja BERGSONA</b><br>
Dbałość o komfort i bezpieczeństwo na stoku nie muszą kłócić się z dobrym stylem i kobiecością. Przykładem tego są kurtki z damskiej kolekcji marki BERGSON, które oprócz tego, że są praktyczne prezentują się znakomicie.
<br>
 <a name="content"></a>Na uwagę zasługuje kolekcja kurtek wykonana z materiału SoftShell. Są ciepłe, odporne na wiatr, a przy tym miękkie i wygodne. Zapewniają nieskrępowaną swobodę ruchów oraz - co niezwykle ważne przy uprawianiu każdego sportu - pozwalają skórze oddychać. Ich atutem jest także elegancki, dopasowany krój oraz żywe kolory.Kobiecość cechuje też damskie kurtki wykonane z materiału Supra - Tex. Paski podkreślające talię, modne kolory i wcięcia dodają pewności siebie. Specjalna, mikroporowata struktura umożliwia natomiast szybką transmisję na zewnątrz wilgoci, powstałej w wyniku wysiłku fizycznego. Dzięki temu kurtki zapewniają poczucie komfortu nawet w najgorszych warunkach pogodowych. W damskiej kolekcji kurtek BERGSON zadbano także o drobne detale - regulowane rękawy, pas przeciwśnieżny i specjalne kieszenie na ski pass, telefon czy gogle. <em>Choć pozornie to tylko drobne szczegóły, to w rzeczywistości naprawdę ułatwiają nam życie. Są po prostu bardzo praktyczne i sprawiają, że nie musimy zaprzątać sobie głowy na przykład tym, co zrobić z telefonem komórkowym czy gdzie przypiąć ski pass. Pozostaje nam tylko rozkoszować się białym szaleństwem - </em>mówi Grzegorz Tryba, prezes<em></em>firmy ACM, właściciela marki BERGSON.Pełną kolekcję kurtek BERGSON obejrzeć można na stronie http://www.bergson.pl.%3cbr%3e%3cbr%3ebergson/ stawia na pełnych pasji, przebojowych zdobywców nowych horyzontów. Jednym z najważniejszych wyzwań marki BERGSON jest tworzenie produktów zapewniających zdrowie i bezpieczeństwo w każdych, nawet najbardziej ekstremalnych warunkach.
<br>redakcja@fabrykaidei.pl
<br>---<br>
Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://www.publikuj.org%22%3epublikuj.org%3c/a>.

Sport i rekreacja w starożytnej Grecji

small>Autorem artykułu jest Syriusz</small><br>
<b>Sport i rekreacja w starożytnej Grecji</b><br>
Dawniej uważano, że zdrowe ciało przekłada się na zdrową psychikę. Dlatego właśnie w starożytnej Grecji dbano o utrzymanie zdrowego poziomu psycho-fizycznego; nie bez powodu mówi się, że "w zdrowym ciele zdrowy duch".
<br>
Sport i rekreacja należą do ulubionych zajęć ludzkości od zawsze. Nie każdy może być erudytą czującym Weltschmerz, przez co umiera na krzyżu ludzkości. Dawniej uważano, że zdrowe ciało przekłada się na zdrową psychikę. Dlatego właśnie w starożytnej Grecji dbano o utrzymanie zdrowego poziomu psycho-fizycznego; nie bez powodu mówi się, że "w zdrowym ciele zdrowy duch". Oczywiście, mówiąc o starożytnej Helladzie, trzeba pamiętać, że nie tworzyła ona jednolitego tworu państwowego. Składały się na nią rozrzucone na całym Peloponezie państwa-miasta charakteryzujące się wspólnym systemem religijnym, lecz odmiennym sposobem sprawowania władzy czy obyczajami społecznymi. W Atenach dbano o rozwój dziewcząt i chłopców na każdym poziomie, choć kształcono głównie dzieci płci męskiej. Jednak <a href="http://miejskalornetka.pl/%22%3Esport i rekreacja</a> należały do dziedzin, z których korzystać mógł (a nawet powinien) każdy ateńczyk. Stąd właśnie wzięły się olimpiady i dziedziny sportowe, które uprawiane są do dziś. Taki jest choćby rzut dyskiem, pięciobój, biegi po stadionie, rzut włócznią. Właśnie ateńczyk Filippides zapoczątkował tradycję zwaną maratonem, choć swój wyczyn (przebiegnięcie ponad czterdziestu kilometrów bez odpoczynku) przypłacił życiem. Zrobił to, by obwieścić rodakom wygraną z Persami. Jednak tradycja sportowa znana jest także ze Sparty, drugiego najsłynniejszego greckiego państwa-miasta. Tutaj sprawność fizyczna uważana była za cechę najważniejszą i to ona decydowana o uznaniu. Istnieje wiele legend (w świetle najnowszych badań są tylko i wyłącznie bajką ludową), które mogą przerażać, jak choćby porzucanie słabowitych niemowląt na pustkowiu. Sport był ważną domeną w świecie starożytnych, ale nie decydował o niczyim życiu - chyba że przyszło do walki; wtedy wysportowane ciało pomagało zwyciężać na polu bitwy.
<br>---<br>
Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://www.publikuj.org%22%3epublikuj.org%3c/a>.

Ryan Giggs – zawsze wierny

Autor: radziowi

Jakich piłkarzy szanują kibice najbardziej? Co sprawia, że jednego piłkarza lubimy, a innego nienawidzimy? Jedno jest pewne, bardzo trudno jest piłkarzowi dogodzić wszystkim i zasłużyć na szacunek u każdego kibica.
Bez wątpienia jednym z zawodników, którego kibice szanują i cenią bardzo wysoko jego umiejętności piłkarskie jest walijski pomocnik Ryan Giggs. Zawodnik Manchesteru United jest podziwiany nie tylko przez kibiców klubu, w którym gra ale również przez kibiców rywali, których przecież Manchester ma na całym świecie. Giggs zdobył z Manchesterem liczne puchary i trofea.
Za co kibice tak szanują tego piłkarza? Za umiejętności, owszem. Ale przede wszystkim doceniają jego wierność swojemu klubowi. Giggs odkąd trafił na Old Trafford jako junior, nieprzerwanie gra w tym klubie od 20 lat. Jego dobrą grę potwierdzają liczne statuetki, którymi został uhonorowany.
Pewnie gra tam, bo nie miał żadnych ofert transferowych – tak mógłby powiedzieć nieznający Giggsa kibic. Otóż, Giggs jako swego czasu najlepszy lewy pomocnik na świecie, miał propozycje gry w największych, obok MU drużynach na świecie. Ale zdecydował się być wierny jednej drużynie.
Co więcej, mimo dość zaawansowanego jak na piłkarza wieku, Ryan zapowiada walkę o kolejne puchary dla swojej drużyny. Komuś takiemu jak Ryan Giggs wypada jedynie życzyć szczęścia, zdrowia i sukcesów. No i chyba jeszcze kilku lat gry, bo mimo 36 lat Giggs nadal zdobywa bramki i stanowi ważne ogniwo Manchesteru. Podobną postawę prezentuje również Włoch Alessandro Del Piero.
“artykuł pochodzi z serwisu http://www.artykuly.net.pl/“.

wtorek, 25 stycznia 2011

MŚ PIŁKARZY RĘCZNYCH zasady kwaifikacji do igrzysk

Polskim piłkarzom ręcznym nie udało się awansować do półfinału rozgrywanych w Szwecji mistrzostw świata. Nie znaczy to jednak, że turniej się dla nich skończył. Wciąż jednak mają o co grać. Przed nimi jeszcze dwa mecze i oba toczyć się będą o wysoką stawkę.
Przed wyjazdem na mistrzostwa świata celem minimum postawionym przez nasz sztab było zapewnienie sobie udziału w turnieju kwalifikacyjnym do IO w Londynie. Taką gwarancję daje zajęcie miejsc 2-7. na szwedzkim czempionacie, bo mistrz świata uzyskuje automatyczną przepustkę na IO.
Polacy, by zapewnić sobie co najmniej szóste miejsce muszą we wtorek z Chorwacją co najmniej zremisować. Gdy ta sztuka się uda, zagrają (z Islandią, Węgrami lub Niemcami) w piątek o 5. miejsce w turnieju. Bardzo ważne piąte, bo może ono dać prawo organizacji jednego z turniejów kwalifikacyjnych do IO. Gdy Polacy jednak z Chorwacją przegrają - zajmą w tabeli grupy II czwartą pozycję i będą musieli walczyć o 7. miejsce w MŚ. Z kim? Na razie nie wiadomo, ale na pewno z kimś z grona: Islandia, Węgry, Niemcy.Jak wyglądają kwalifikacje olimpijskie? Do obsadzenia jest 12 miejsc. Awans mają zapewniony, jako gospodarze, Brytyjczycy. Wywalczy go także w niedzielę drużyna, która sięgnie po tytuł mistrza świata.
Bez dodatkowych kwalifikacji awans wywalczy także mistrz Europy 2012 (turniej odbędzie się w styczniu w Serbii), mistrz Ameryki 2011 (turniej odbędzie się w październiku w Meksyku), mistrz Afryki 2012 (turniej odbędzie w styczniu w Algierii) i mistrz Azji 2012 (nie wybrano jeszcze gospodarza).
O pozostałe sześć miejsc drużyny walczyć będą w turniejach kwalifikacyjnych. Z każdego z nich do Londynu przepustki wywalczą po dwie drużyny.
W pierwszym turnieju kwalifikacyjnym, którego gospodarzem będzie wicemistrz świata 2011, zagrają, obok ponadto: siódma drużyna MŚ 2011, najlepsza drużyna z ME 2012, spoza drużyn, które udział w kwalifikacjach zapewniły sobie na MŚ 2011 oraz wicemistrz Ameryki 2011.
Gospodarzem drugiego turnieju będzie brązowy medalista MŚ 2011. O udział w IO zagrają w nim także: szósta drużyna MŚ 2011, wicemistrz Afryki 2012 oraz druga drużyna z ME 2012, spoza drużyn, które udział w kwalifikacjach zapewniły sobie na MŚ 2011.
Czwarta drużyna MŚ 2011 będzie gospodarzem trzeciego turnieju. Zagrają w nim także: piąta drużyna MŚ 2011, wicemistrz Azji 2012 oraz brązowy medalista mistrzostw Ameryki 2011 (to miejsce zapewniła Ameryce Argentyna, która będzie najwyżej sklasyfikowaną drużyną MŚ 2011 spoza Europy; tym samym dała temu kontynentowi – Ameryce Południowej, Środkowej i Północnej - drugie miejsce w klasyfikacji kontynentów na MŚ).
Gdyby zdarzyło się tak, że mistrzem Europy 2012 zostałby mistrz świata 2011, to automatyczny awans na IO wywalczy wicemistrz Europy 2012. Ponieważ z czołowej siódemce MŚ 2011 znajdzie się co najmniej sześć (nie siedem, bo szanse ma jeszcze Argentyna) zespołów z Europy, to – pomijając mistrza świata – do turniejów kwalifikacyjnych trafi pięć lub sześć drużyn ze Starego Kontynentu. Z ME 2012 awans do turniejów wywalczą dwie dodatkowe drużyny, czyli może się zdarzyć, że, by walczyć o IO wystarczy za rok w Serbii zająć dziesiąte miejsce (na przykład w sytuacji, w której bezpośredni awans wywalczy mistrz Europy, wysoko (np. na drugim miejscu) będzie mistrz świata, kolejne miejsca (3-8.) zajmą drużyny, które udział w olimpijskich kwalifikacjach zapewniły sobie na MŚ 2012; wtedy na pozycjach 9. i 10. uplasują się dwie najlepsze drużyny spoza tych, które wywalczyły udział w turnieju kwalifikacyjnym na MŚ 2011).
Zajęcie ósmego miejsca na szwedzkich MŚ (to najczarniejszy w tej chwili, ale możliwy scenariusz) nie da Polakom pewnego udziału w kwalifikacjach olimpijskich, ale – o czym powyżej - nie zamknie drogi do Londynu, bo można do niego trafić poprzez przyszłoroczne ME w Serbii. Wszyscy jednak chcą już tu, w Szwecji, zapewnić sobie spokój i pewność
Można jednak powalczyć o coś więcej. Piąta pozycja, która jest w zasięgu Polaków, może dać prawo organizacji turnieju kwalifikacyjnego. Stałoby się tak, gdyby mistrzem Europy 2012 (lub przegrywającym z mistrzem świata wicemistrzem) zostałaby drużyna, która w Szwecji wywalczy miejsca 2-4. (wiadomo już, że będzie to trójka z grona: Francja, Hiszpania, Szwecja i Dania). Wtedy ta drużyna uzyskałaby automatyczny awans na igrzyska, a całe zestawienie drużyn z miejsc 2-7. z trwających mistrzostw „przesunęłoby” się o jedno oczko. I tak drużyna z piątej pozycji wskoczyłaby w tej drabince za drużynę z czwartej i uzyskałaby prawo organizacji turnieju kwalifikacyjnego. Natomiast na miejsce drużyny z 7. pozycji z MŚ 2011 wskoczyłaby do zestawienia uczestników turniejów kwalifikacyjnych 8. Może zatem być i tak, że i ósme miejsce na turnieju w Szwecji przedłuży olimpijskie nadzieje, ale o tym przekonamy się dopiero za rok.
Jedno jest pewne. Mecze z Chorwacją i kolejny, o miejsce 5. lub. 7. będą toczyły się o wysoką stawkę. „Orły Wenty” mają zatem jeszcze o co grać.
Z Malmoe – Daniel Bednarek, sport.onet.pl
artykuł ze strony http://sport.onet.pl/pilka-reczna/ms-pilkarzy-recznych-2011/ms-w-pilce-recznej-wysoka-stawka-polacy-maja-o-co-,1,4153791,wiadomosc.html

poniedziałek, 24 stycznia 2011

piłka ręczna MŚ

O co jeszcze walczymy,jaki cel możemy jeszcze osiągnąć krótka analiza tego co już mamy i co jeszcze przed nami,czy nasza reprezentacja może być zadowolona z tego jak przebiegają mistrzostwa.

Niestety już dziś wiadomo że nasz reprezentacja nie zagra o medale na trwających w Szwecji MŚ piłkarzy ręcznych.Mimo wczorajszego zwycięstwa z Serbią zadecydowaly o tym wcześniejsze porażki ze Szwecją i Danią.Jak zwykle każdy mecz Polaków był emocjonujący i nerwowy do końca.Czy mamy jeszcze o co walczyć,okazuje się że tak.Otóż mistrz świata ma zapewniony awans do igrzysk olimpijskich drużyny z miejsc 2-7 maja szanse gry w turniejach kwalifikacyjnych do igrzysk zatem jest o co walczyć.Po dzisiejszym dniu przerwy jutro czeka nas ciężkie spotkanie z Chorwacją w przypadku zwycięstwa lub remisu zapewnimy sobie miejsce co najmniej 5-6 w przeciwnym razie będziemy musieli walczyć o gwarantowane miejse 7 najprawdopodobniej z kimś z trójki Niemcy,Islandia lub Węgry.
Wiadomo że każdy z nas chciałby widzieć naszą reprezentację na podium,ale w sporcie nie zawsze wszystko wychodzi.Kto z nas jeszcze kilka lat wstecz przypuszczałby że nasz drużyna ''szczypiornistów'' bedzie na topie i wywalczy 2 medale MŚ,od kilku lat dostarcza nam niezapomnianych wrażeń i emocji.Mimo że w tym roku nie staniemy już na podium i tak jesteśmy w ósemce najlepszych drużyn świata,a sukcesy naszych przyczyniły sie do popularyzacji dyscypliny w naszym kraju czego efektem jest również fakt iż Polska stara się o organizację MŚ 2015,byłaby to już kolejna wielka impreza nad Wisłą.Decyzja ma zapaść 27 stycznia podczas trwających właśnie mistrzostw.Naszymi konkurentami są Francja,Norwegi,Katar oby sie udało z nimi wygrać.
Zatem szaliki na szyję zacisnąć kciuki i kibicujemy jutro naszej reprezentacji

Piłkarskie podsumowanie weekendu

Autor: marioc74
W większości europejskich krajów zakończyły się mecze ligowe. Postaram się podsumować najciekawsze wydarzenia.  W Premiership największą niespodzianką  jest porażka jednego z faworytów ligi-Manchesteru City  0:1 z Aston Villa. Gola na wagę zwycięstwa zdobył w 18 min. Darren Bent. W innym ciekawym meczu Newcastle zremisowało 1:1 z Tottenhamem Hotspurs. Gospodarze prowadzenie objęli w 59min. [F.Coloccini], jednak Tottenham walczył do końca i wyrównującą bramkę zdobył w 90 min.[A.Lennon].
Inne wyniki:
Wolverhampton-Liverpool  0-3   Arsenal- Wighan  3-0
Blackpool - Sunderland 1-2   Everton-West Ham   2-2
Fulham-Stoke 2-0    Manchester Utd-Birmingham 5-0
W Bundeslidze  lider Borussia Dortmund potknęła się w meczu ze Stuttgartem remisując 1:1. Większość meczu gospodarze mieli przewagę prowadzili nawet 1:0 [43 min. Goetze], jednak goście wykorzystali brak skuteczności graczy Borussi i wyrównali w końcówce meczu[84 min.Pogrebnyak].
Z niepowodzenia BVB najbardziej ucieszyli się gracze Bayeru Leverkusen, którzy dzisiaj pokonali na wyjeździe Borussię Moenchengladbach 3-1. Trochę zmniejszając stratę do lidera, która obecnie wynosi  11 punktów.
Do małej niespodzianki doszło w Kolonii, gdzie zespół FC Koeln pokonał 3- 0 Werder Brema. Piękną bramkę w tym meczu zdobył Adam  Matuszczyk, a asystę zaliczył Sławomir Peszko.
Inne wyniki:
Bayern Monachium-FC Kaiserslautern 5-1
Hamburger SV-Eintracht Frankfurkt 1-0
FSV Mainz 05-VfL Wolfsburg 0-1
1899 Hoffenheim- FC St. Pauli 2-2
SC Freiburg - FC Nuernberg 1-1
Hannover 96-Schalke 04 Gelsenkirchen  0-1W Primera Division na razie nie zanotowaliśmy sensacji, jednak tu do rozegrania zostały jeszcze dwa mecze. Prowadząca Barcelona rozbiła 3-0 Racing Santander, a Real Madryt "wymęczył" zwycięstwo 1-0 z Realem Mallorca. Dla Barcelony było to 14 kolejne zwycięstwo w lidze ,co jest wyrównaniem rekordu z sezonu 2005-2006.
Inne wyniki:
Valencia CF-Malaga CF 4-3 Real Saragossa-Deportivo La Coruna 1-0
Sporting Gijón-Atletico Madryt 1-0 Getafe CF-Espanyol Barcelona 1-3
Sevilla FC-Levante UD 4-1
http://sportwszystko.blogspot.com/
artykuł opublikowany na http://artykuly.com.pl/artykuly/10721_pilkarskie-podsumowanie-weekendu.html

Mecze na żywo w internecie

Autor: Nemon
Jest to krótki artykuł o tym, jak można oglądać mecze piłki nożnej i innych sportów na żywo za pomocą komputera i internetu.  Obecnie świat wirtualny stwarza olbrzymie możliwości. Jeżeli chodzi o sport to niewątpliwie jedną z nich są mecze na żywo w internecie. Wprawdzie telewizja nie odeszła jeszcze do lamusa i nadal jest najpopularniejszym medium, to powoli zaczyna ustępować pola internetowi - oczywiście tylko w pewnych dziedzinach. Taką dziedziną jest właśnie oglądanie meczy na żywo w internecie, co do nie dawna było możliwe tylko za pomocą telewizora, a w przypadku niektórych ligowych meczy, szczególnie zagranicznych - po wykupieniu dodatkowego kanału sportowego.
Zatem jak oglądać mecze na żywo w internecie za darmo?
Obecnie funkcjonuje co najmniej kilka serwisów polskojęzycznych oferujących mecze na żywo w internecie. Nie będę podawała ich adresów, bo nie chcę na siłę robić tu reklamy. W przypadku niektórych tego typu serwisów trzeba zainstalować jakiś player pozwalający oglądać mecze na żywo w internecie. Niektóre wymagają rejestracji. Jednak najczęściej posiadają one tylko linki do ogólnie dostępnych kanałów transmisyjnych.
Jednak nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby z takiego kanału skorzystać, a serwisy oferujące mecze na żywo w internecie ułatwią nam jego odnalezienie. Niektóre serwisy nawet zawierają porady jak z takich stron oraz wspomnianych kanałów transmisyjnych korzystać. Zatem jedyne co trzeba zrobić to poszukać. Oczywiście nie wszystkie mecze są na żywo dostępne w internecie, ale sporo można znaleźć, przynajmniej jeżeli chodzi o te popularniejsze.
artykuł ze strony http://artykuly.com.pl/artykuly/4721_mecze-na-zywo-w-internecie.html

niedziela, 23 stycznia 2011

Tomasz Adamek - pięściarz jakich mało Ciekawy artykuł!

Autor: Teken
Tomasz Adamek, niemal jak dawni czempioni, wędrował z niższych kategorii do wagi ciężkiej, tylko po to aby sprostać nowym wyzwaniom i zostać mistrzem wszechwag. Dziś już rzadkością jest taka postawa bokserów. Tomasz Adamek daje jednak inspirację innym, i przypomina lata świetności boksu, kiedy to na ringu walczyli prawdziwi wojownicy, często dużo mniejsi od swoich rywali.  Tomasz Adamek, jeszcze 3 lata temu walczył w wadze półciężkiej, w której limit wynosi niecałe 80 kg. W tej kategorii wagowej walczył przez pierwszych 8 lat swojej kariery. W 2005 roku zdobył pas WBC w tejże kategorii, po niezwykle twardej i zaciętej walce pokonał Paula Briggsa. Okazało się, że Polak wykazał się niezwykłym hardem ducha i wolą zwycięstwa, gdyż od 2 rundy walczył ze złamanym nosem. Już wtedy było wiadomo, że Adamek jest bokserem z krwi i kości, że jest prawdziwym wojownikiem i póki stoi na nogach, dąży do zwycięstwa. Taka postawa w dzisiejszym boksie jest co raz rzadsza.
Tomasz Adamek, po dwóch obronach pasa WBC, stracił go w walce ze znakomitym Chadem Dawsonem, z którym walka wyraźnie mu nie szła. Przed pojedynkiem miał problemy żołądkowe, i co raz bardziej doskwierało mu to, że musi się wręcz głodzić, aby zmieścić się w limicie kategorii półciężkiej. Po porażce Polak zdecydował się na odważny krok, mianowicie przejście do kategorii junior ciężkiej, zwanej też cruiser, gdzie limit wagowy wynosi 90,7 kg. W przeciwieństwie do pozostałych kategorii wagowych gdzie różnice między niższą i wyższa są nieduże, tu ta różnica jest ogromna, bo aż 11 kg. Adamek podjął ryzyko i już po dwóch walkach na przetarcie zmierzył się z niezwykle groźnym pięściarzem i byłym mistrzem tej wagi O'Neilem Bellem. Adamek zdał egzamin, i swoim boksowanie spowodował, że Amerykanin poddał się po 8 rundzie.
W kolejnej walce Adamek walczył już o mistrzostwo z najlepszym w owym czasie pięściarzem kategorii junior ciężkiej Stevem Cunninghamem. Mimo przekładającego się terminu walki i zaburzeniu cyklu treningowego, Adamek wyszedł do ringu pewny swego zwycięstwa. Tak też uczynił, w trakcie walki 3 razy położył na deski swego rywala, choć sama walka była zacięta i wyrównana. Jako drugi Polak zdobył mistrzostwa w drugiej kategorii wagowej( pierwszy był Dariusz Michalczewski). Waleczny Polak został uznany najlepszym bokserem tej kategorii wagowej, co potwierdził w dwóch kolejnych walkach, które rozstrzygną przed czasem. I wtedy "Góral" zdecydował się na krok, na który niewielu pięściarzy by się zdecydowało, mianowicie postanowił przejść do wagi ciężkiej.
Takie wędrowanie z wagi do wagi jest w dzisiejszym boksie praktycznie niespotykane, szczególnie w tych najcięższych kategoriach. Dawniej owszem, bokserzy byli prawdziwymi fighterami i mimo słabszych warunków fizycznych chcieli rywalizować z najcięższymi, choćby: Ezzard Charles, Floy Patterson czy Bob Foster. Jedynym pięściarzem, który w dzisiejszych czasach nie bał się takich wyzwań był znakomity Roy Jones jr. I mimo wielu krytycznych głosów, Adamek zdecydował się na przejście do wagi ciężkiej, i w pierwszej walce pokonał samego Andrzeja Gołotę - symbol polskiego boksu i wagi ciężkiej.
Wielu nie dowierzało, że skromnie zbudowany Adamek, na tle ponad 100 kilogramowych przeciwników, będzie mógł walczył jak równy z równym. Ale się mylili. Adamek w kolejnych walkach pokonał Jasona Estradę, Chrisa Arreolę i Michaela Granta, na tle którego wyglądał jakby nadal walczył w wadze półciężkiej. I jedynie w ostatniej walce fachowcy dawali mu pewne zwycięstwo. Tomasz Adamek ma mentalność prawdziwego mistrza, pewność siebie i wiarę w swoje umiejętności, co w tym sporcie jest bardzo ważne. Tomasz Adamek nie kalkuluje, wychodzi do ringu z każdym, i chce go pokonać.
Gdyby 3 lata temu pokazać braciom Kliczko z kim będą w przyszłości walczyć, zapewne tylko by się uśmiali, a przecież dziś na 90% do takiej walki dojdzie. I trudno sobie wyobrazić aby dziś jakiś czempion wagi półciężkiej zdecydował się na taki krok co "Góral", trudno spodziewać się od mistrzów wadze cruiser, że przejdą do wagi ciężkiej, aby walczyć o najważniejszy tytuł w boksie zawodowym. Dziś pięściarze zdobywają jakiś pas, i razem z promotorem pilnują go jak oka w głowie, aby przypadkiem nie walczyć z kimś silnym i go nie stracić.
Tomasz Adamek w dzisiejszym boksie, który przeżywa kryzys, jest wyjątkiem, tacy pięściarze zdobywają serca kibiców. Adamek porywa się na większych i cięższych rywali niczym dawni legendarni czempioni, a walki swoje wygrywa sprytem i wolą zwycięstwa. Jak sam mówi on jest od boksowanie, i nie boi się walczyć z nikim. Jest twardy psychicznie, co można zauważyć gdy patrzy w oczy swojemu rywalowi. Pięściarz z Gilowic ma szansę przejścia do historii nie tylko polskiego boksu, ale też światowego, zdobywając jako jedyny bokser w historii mistrzostwo w wadze półciężkiej, junior ciężkiej i ciężkiej. Czy tak się stanie? Tego nikt nie wie, ale z całą pewnością nie jest to wykluczone.
tekst ze strony http://artykuly.com.pl/artykuly/4817_tomasz-adamek-piesciarz-jakich-malo.html

Napoje w sporcie Ciekawy artykuł!

Autor: Barbara Madej
Odpowiednie nawodnienie organizmu jest ważnym elementem naszego zdrowia. Zwłaszcza podczas długotrwałego wysiłku fizycznego. Już niewielka utrata płynów może spowodować bóle głowy, brak koncentracji, opóźnienie czasu reakcji, ospałość i gorsze wyniki w sporcie. By móc przywrócić i utrzymać równowagę wodno-elektrolitową ważna jest wiedza na temat napojów sprzedawanych na siłowni, czy w fitness klubach.  Pragnienie
Pragnienie jest sygnałem alarmowym informującym, że należy uzupełnić płyny. Świadczy ono o nadmiernym wzroście ciśnienia osmotycznego w płynach ustrojowych. W sporcie jednak nie wolno czekać na ten sygnał, lecz nawadniać organizm w sposób ciągły. Osoba trenująca powinna wiedzieć, kiedy i w jakiej ilości przyjmować odpowiednie napoje. Zwłaszcza, że na skutek pocenia traci się kilka litrów wody dziennie.
Co, kiedy i jak pić?
 Powinno się pić nie tylko czystą wodę, lecz także napoje. Pomagają one bowiem szybciej uzupełnić straty elektrolitów i innych składników. Ważna jest także świadomość faktu, że zmniejszenie masy ciała o 2% na skutek utraty wody z potem, obniża wydolność fizyczną nawet o 20%. Nie da się ustalić standardowej zalecanej ilości płynów do spożycia przed, w trakcie, i po treningu. Nawadnianie organizmu w trakcie wysiłku fizycznego, to sprawa indywidualna. Zależy od czasu podejmowanej aktywności fizycznej i jej rodzaju. Jednak przyjmuje się, że należy wypijać ok. 300 ? 500 ml płynów na ok. 30 minut przed treningiem, od 100 - 200 ml, co 30 minut w trakcie treningu oraz 300 - 600 ml płynów tuż po treningu - radzi Marzena Zakrzewska, specjalista z kliniki diety Medlinea.
Napoje izotoniczne, hipotoniczne i hipertoniczne.
Napoje te stanowią specjalną kompozycję cukrów prostych oraz złożonych w połączeniu z witaminami i składnikami mineralnymi. Dostarczają substratów energetycznych podczas wysiłku fizycznego (głównie glukozy), co opóźnia proces zmęczenia.
Napoje izotoniczne
Dostępne na rynku napoje izotoniczne wzbogacane są w aminokwasy (BCAA, L-glutamina, L-karnityna), węglowodany i związki mineralne. Mają wysoką wartość energetyczną (średnio 0,5 litra napoju izotonicznego dostarcza 80 kcal). Są bardzo pomocne, zwłaszcza w trakcie uprawiania dyscyplin sportowych wymagających długotrwałego, intensywnego wysiłku. Przykładowo podczas wyczynowej jazdy na rowerze, turystyki górskiej czy biegów dystansowych, skutecznie gaszą pragnienie i utrzymują wodę w organizmie. Uzupełniają także mikro oraz makroelementy, które są potrzebne do wydolności fizycznej i odnowy mięśni. Najczęściej podaje się je przed, w czasie i po intensywnym wysiłku fizycznym.
Przykład napoju izotonicznego:
Sok z pomarańczy 200 ml
1 l wody
1 g (szczypta soli)
4-6 kostek lodu

Napoje hipotoniczne
Mają najniższą wartość energetyczną w porównaniu z napojami hiper i izotonicznymi (średnio 0,5 litra napoju hipotonicznego dostarcza 40 kcal). Wskazane są głównie dla ludzi w trakcie wysiłku o umiarkowanej intensywności.
Przykład napoju hipotonicznego
Rynkowe: wody smakowe, napoje light.
Samodzielnie przygotowany:
100 ml soku pomarańczowego
1 litr wody
1 g (szczypta soli)
4-6 kostek lodu
Napoje hipertoniczne
Posiadają największą wartość energetyczną (średnio 0,5 litra napoju hipertonicznego dostarcza aż 200 kcal). Wskazane są głównie po zakończeniu treningu w celu uzupełnienia elektrolitów. Jednak ich nadużywanie może zaburzyć równowagę elektrolitową. Nie powinny być stosowane podczas wysiłków długotrwałych i o wysokiej intensywności.
Przykład napoju hipotonicznego
Rynkowy: Napoje energetyzujące (redbull, tiger), nektary, napoje owocowe, napoje typu cola.
Samodzielnie przygotowany:
400 ml soku z pomarańczy
1 l wody
4-6 kostek lodu
Woda
Nie zaleca się spożywania czystej wody w trakcie intensywnego wysiłku fizycznego. Przy deficycie soli mineralnych, może pogłębić rozcieńczenie płynu międzykomórkowego ubogiego w zasoby sodu, a w rezultacie obniżyć zdolności do wysiłku. Dlatego należy dobrze wyposażyć się w odpowiednie napoje, gdy planujemy intensywny wysiłek fizyczny.
Jak wybrać produkty?
By uzupełnić straty wody i elektrolitów należy odpowiednio wybrać pożądany napój. Najlepiej skontaktować się z dietetykiem lub lekarzem. Specjalista dostosuje odpowiednie napoje do indywidualnych potrzeb osoby ćwiczącej, jak również do czasu i intensywności wysiłku. Jeśli jednak chcemy spróbować sami, musimy pamiętać, że produkty rynkowe zawierają szereg substancji dodatkowych. Należą do nich: substancje intensywnie słodzące (aspartam, acesulfam K), regulatory kwasowości (kwas cytrynowy, cytrynian sodu, cytrynian potasu), stabilizatory (guma arabska, pektyna, mączka chleba świętojańskiego), aromaty (naturalne i identyczne z naturalnymi) oraz barwniki. Są to napoje łatwo dostępne, jednak należy znać ich zawartość. Oczekiwanie, że dostarczą nam jedynie składników mineralnych i witamin jest zwykłą naiwnością.
artykuł ze strony http://artykuly.com.pl/artykuly/6414_napoje-w-sporcie.html

Gdzie na narty w tym roku?

Gdzie na narty w tym roku?

Autor: wport
Wybierasz się na wakacje zimowe na narty? Chcesz wziąć ze sobą całą rodzinę? Planujesz nauczyć swoje dziecko jazdy na nartach? Pojedź na narty do Austrii lub Szwajcarii, wybierz Południowy Tyrol, St. Moritz lub coś zupełnie nietuzinkowego. 
Znakomita większość narciarzy raczej wybiera na narty popularne zimowe kierunki, czyli Austrię, Włochy, Czechy oraz Francję. Ci, którzy nie mogą pojechać na dłużej, pozostają w Polsce oraz poszukują białego puchu w Tatrach, Beskidach, Karkonoszach oraz Sudetach.
Od wielu lat niesłabnącą popularnością w gronie narciarzy z raczej bardziej zasobnym portfelem cieszy się niezmiennie Austria i Włochy. Na narty do Austrii jeździmy przeważnie, choćby na tydzień, niemniej jednak zdarzają się również prywatne wypady na przykład na weekend na przykład do Tyrolu.
Tyrol to absolutnie najczęściej oblegany region turystyki zimowej w Austrii. Fantastycznie przygotowane stoki narciarskie, przyszłościowe wyciągi narciarskie, nieduża odległość oraz doskonałe do uprawiania narciarstwa okoliczności klimatyczne sprawiają, że austriacki Tyrol nie ma sobie w tym temacie  równych. Jeździmy w austriackie Alpy całymi rodzinami, a dzieci mają w Austrii doskonałe warunki do nauki jazdy na nartach. Działają masowe szkółki narciarskie, a dla tych, którzy już coś potrafią są specjalnie opracowane łagodne trasy narciarskie.
Wyprawa na narty we włoskie Dolomity to już nieco dalsza i bardziej kosztowna eskapada, jednak niezapomniane górskie krajobrazy i urok Dolomitów mogą pozostawić niezapomniane wrażenia. Stosunkowo rzadko wybieramy się do Francji na narty z uwagi na raczej słabą bazę oraz infrastrukturę narciarską.
Nieporównywalnie lepiej wypada z kolei iście górzysty kraj narciarski Szwajcaria, w którym góry są już rzeczywiście bardzo wysokie i niektóre stoki mogą okazać się skomplikowane oraz wymagające dobrego przygotowania. Niemniej jednak na górskich lodowcach śnieg leży praktycznie całe 356 dni w roku a to jest jedyna w swoim rodzaju sposobność do szusowania na nartach nawet w lecie.
Przed wypadem na stoki narciarskie trzeba koniecznie wykupić sobie specjalne ubezpieczenie dla snowboardzistów i narciarzy. Narciarstwo bowiem, to sport szczególnie urazowy, na stoku narciarskim możemy zostać potrąceni poprzez kogoś całkowicie obcego, dlatego warto się ubezpieczyć. W celach podniesienia bezpieczeństwa na stoku narciarskim polecamy też zaopatrzyć się w odpowiedni do tego celu kask narciarski.
artykuł opublikowany na stronie http://artykuly.com.pl/artykuly/7433_gdzie-na-narty-w-tym-roku.html

sobota, 22 stycznia 2011

piłka ręczna MŚ II faza grupowa

Po dniu przerwy do rywalizacji w drugiej fazie mistrzostw świata piłkarzy ręcznych,powraca reprezentacja Polski. Biało-Czerwoni po porażce ze Szwecją zachowali szansę na awans do strefy medalowej. W grupie w II fazie powstałej  z połączenia grup c oraz d z 4 pkt prowadzi Dania a Polacy wraz z Szwecją i Argentyną mają po 2 pkt ,tabelę zamykają Chorwaci  i Serbowie z 1 pkt.
Naszą kadrę czekają kolejno bardzo ciężkie meze z Danią,Serbią i Chorwacją.
W związku z tym iż walka toczy się nie tylko o medale MŚ ale także o kwalifikacje olimpijskie zachecam
wszystkich do kibicowania naszym bądźmy razem z nimi

trzymajmy kciuki :)

Zostali najlepsi

autorem jest mateusz zakowski
Liga mistrzow
Najlepsze drużyny Ligi Mistrzów sezonu 2010/2011 zostało ich już tylko 16. Oto niektóre drużyny które zostały w lidze mistrzów :
Real Madryt , FC Barcelona,Milan, Tottenham,Schalke 04. Kto wygra ligę mistrzów w obecnym sezonie 2010/2011? Największa ilość wygranych w Lidze mistrzów ma Real Madryt 9 razy,drugie miejsce ma AC Milan 7 razy,trzecie miejsce zajmuje Liverpool FC 5 razy. Jest dużo faworytów z górnej polki takich jak , Real Madryt, FC Barcelona ,Chelsea Londyn ,MU, Inter i wiele renomowanych drużyn z Europy. Moim zdaniem największym faworytem jest drużyna Realu Madryt z Jose Mourinho na ławce trenerskiej , Real ma wiele wielkich gwiazd w drużynie bardzo uzdolnionych technicznie, ale to jest moje typowanie. Barcelona też  jest wielkim faworytem,  oczywiście obrońca tylułu z zeszłego sezonu Inter Mediolan, Chelsea  Londyn pewnie bardzo by chciała wreszcie zostać najlepsza drużyna Ligi Mistrzow bo jeszcze nigdy nie udało im sie unieść Pucharu w gore w chwale zwycięstwa. Tym wszystkie drużyna mogą przeszkodzić koguty z Tottenhamu, w tej edycji idzie im naprawdę bardzo dobrze i maja bardzo skutecznego młodego Gareta Bale,a .
 Terminarz rozgrywek 1/8 finału
15 lutego 20:45
Roma-Szachtar
Ol.Lyon-Real Madryt
16 lutego 20:45
Milan-Tottenham
Arsenal-Barcelona
22 lutego 20:45
Valencia-Schalke 04
Marsylia- MU
23 lutego 20:45
Inter-Bayern
Kopenhaga-Chelsea
Oto drużyny które zostały jeszcze w lidze mistrzów , po tej fazie dwu meczu zostanie już tylko 8 najlepszych drużyn. Jestem ciekawy jak pewnie wiele osób kto wygra tegorocznąedycje ligi mistrzów? Wy na kogo stawiacie ze zostanie najlepsza druzyna ligi mistrzow na stadionie Wembley 28.05.2011 roku???
Czekam na propozycje na ???
http://matis1111-sport.blogspot.com/
artykuł opublikowany na http://artelis.pl/artykuly/26751/liga-mistrzow

Jak było na początku

artykuł wytworzył majk

Początki piłki nożnej na ziemiach Polski pod koniec XIX i na początku XX wieku.
Prawdopodobnie w piłkę nożną na ziemiach polskich zaczęto grywać już w czasie zaborów w latach 80-tych XIX wieku. Jest wiele sprzecznych informacji dotyczących tego gdzie pojawili się pierwsi piłkarze.  Jedne z nich mówią o ówczesnej Galicji (Kraków lub Lwów, ze względu na największą autonomię spośród polskich ziem w tamtym czasie), a może na ziemiach Śląska, gdzie duże były wpływy niemieckie lub w miastach takich jak Szczecin czy Gdańsk, albo Łódź gdzie w tych czasach przebywało wielu obcokrajowców znających już tą dyscyplinę sportu.
Nie zmienia to jednak faktu, że w roku 1888 Henryk Jordan doprowadził do powstania na Błoniach w Krakowie tzw. Parku Jordana, czyli terenów wydzielonych do celów sportowych. Otwarcie parku nastąpiło rok później i doprowadziło do upowszechnienia sportu w Krakowie, a mieszkańcy miasta licznie przybywali w to miejsce, aby spędzać aktywnie wolny czas.
W ciągu kilku lat w Krakowie i we Lwowie powstawały małe szkolne klubiki piłkarskie, lecz w rozwoju tej dyscypliny sportu nie małą rolę odegrały Towarzystwa Gimnastyczne „Sokół” z tych miast. Wiadomo również, że w 1892 roku działacz lwowskiego „Sokoła” przywiózł ze swojej podróży po Anglii pierwszą oryginalną piłkę do gry w football, a pierwszy oficjalny mecz piłki nożnej na ziemiach polskich rozegrano w trakcie II Zlotu „Sokoła” we Lwowie dnia 14.07.1894 roku. Wówczas to reprezentacja :Sokoła” ze Lwowa pokonała „Sokoła” z Krakowa 1-0 po bramce zdobytej przez Włodzimierza Chomickiego mającego wówczas 16 lat. Ciekawe jest to, że mecz trwał jedynie 6 minut, ponieważ po tym czasie lwowianie zdobyli bramkę, a sędzia zakończył po tym fakcie spotkanie!
W kolejnych latach powstawały następne kluby piłkarskie na innych polskich ziemiach. Kluby powstały m. in. w: Łodzi, Legnicy, Wrocławiu, Gdańsku, Raciborzu czy Elblągu. Pierwsze polskie kluby piłkarskie, wykształcały się w większości z zespołów szkolnych i uczniowskich, a spośród nich najstarszymi były kluby ze Lwowa: Lechia, Czarni i Pogoń oraz Krakowa: Cracovia, a później Wisła. Na terenach pozostałych zaborów także powstawały zespoły piłkarskie m. in.: Resovia Rzeszów, Tarnovia Tarnów, Polonia Przemyśl, Wisłoka Dębica, Sandecja Nowy Sącz, Makkabi Kraków, Normania i Warta w Poznaniu, Venetia Ostrów Wlkp., Łodzianka Łódź, Polonia Warszawa czy Concordia Piotrków Trybunalski.
I tak oto od pierwszego meczu piłkarskiego  rozegranego latem 1894 roku, dyscyplina ta rozwijała się na polskich ziemiach w bardzo szybkim tempie, aby z czasem stać się najpopularniejszą dyscypliną sportu w kraju.
 artykuł ze strony

Co nieo o nartach biegowych.

autorm tekstu jest Martiana
Wybór nart biegowych
Wybór nart biegowych wbrew pozorom nie jest taki prosty. Do wyboru mamy kilka rodzajów nart w zależności od ich zastosowania, kilka rodzajów wiązań i butów. Czym się kierować przy wyborze nart?Rodzaje nart
Pośród nart wyróżniamy narty o następujących oznaczeniach (angielskie nazwy dla marki Alpina):
S – sportowe narty biegowe, wyczynowe (nordic race);
A – narty biegowe sportowo-rekreacyjne, są to narty pośrednie pomiędzy nartami biegowymi sportowymi S, a turystycznymi L, mogą mieć oznaczenia A/S lub A/L (nordic performance);
L – narty śladowe, czyli narty turystyczne (nordic turing);
W – narty śladowe o wzmocnionej konstrukcji, przeważnie do użytku w wymagającym terenie, zwane inaczej backcountry (BC), okrawędziowane (Back Country);
I – narty specjalnego przeznaczenia – turystyka kwalifikowana (telemark/AT)
Oprócz tego narty, zwłaszcza sportowe (S) i sportowo-rekreacyjne (A) posiadają oznaczenia twardości:
H – narty twarde (hard);
M – narty średnio twarde (medium);
S – narty miękkie (soft);
Czasami są stosowane również oznaczenia liczbowe, gdzie im większy jest numer, tym twardsza jest narta.
Czym się kierować przy wyborze nart?
1. Gdzie chcemy biegać i jakie mamy umiętności?
Przy wyborze nart powinniśmy się zastanowić do czego są nam potrzebne i jaki poziom umiejętności reprezentujemy.
W przypadku, gdy jesteśmy wprawnymi biegaczami i biegamy po gotowych śladach, urobionych trasach, dobrze sprawują się typowe biegówki. Narty śladowe nadają się jeszcze do jeżdżenia po gotowych śladach, lecz jednocześnie po nie przetartych trasach. Idealne dla początkujących osób, które jeszcze nie wiedzą, w którą stronę się ukierunkować. W przypadku, gdy rozważamy tereny trudne, w których musimy mocno manewrować, przecierać szlak, doskonale nadają się narty typu BC. W przypadku, gdy myślimy o turystyce górskiej, w bardzo wymagającym terenie, stromych zjazdach, swoją rolę spełnią narty klasy I, które pozwalają na spokojny zjazd i są o wiele krótsze, a co tym idzie łatwiejsze w manewrze.
2. Twardość narty i długość
Druga kwestia to długość i twardość i narty. Jeśli chodzi o twardość to ma ona znaczenie przy zwykłych biegówkach, gdzie po podłożeniu kartki pod nartę, na której stoimy, karta powinna się wysunąć z lekkim oporem. Długość określamy zwykle w zależności od wzrostu i wagi, a w przypadku nart śladowych, BC i klasy I, wg. wagi.
Jak już wybierzemy narty to zapraszam do Murzasichle. Noclegi są tam w przystępnej cenie, w pobliżu możemy znaleźć teren płaski lub też udać się w góry.
artykuł ze strony http://artelis.pl/artykuly/26177/wybor-nart-biegowych

Królowa Tour de ski jest jedna!!

autorem tekstu jest Konrad Gawron
Tour de Ski – teatr jednej aktorki, podsumowanie.
Fenomenalny występ Justyny Kowalczyk w tych zawodach przyćmił wszystkie inne dyscypliny w okresie noworocznym. Zobaczmy jak to się udało i dlaczego tak dobrze wypadła nasza zawodniczka. Nie od dziś wiadomo, że Justyna spędza na treningu dużo więcej godzin niż pozostałe zawodniczki. W połączeniu z dużych uporem i nieustępliwością dało to świetne rezultaty. Od początku do końca tych trudnych zawodów nasza zawodniczka nie miała kryzysu. Główne rywalki nie mogą się tym pochwalić i przez chwilowe dołki powiększały swoje straty do liderki. Najpierw Charlotte Kalla pobiegła bardzo słabo na 10km, potem Majdić po świetnych sprintach, ostatnich dwóch biegów do udanych nie zaliczy. Najrówniej wypadły Włoszki i dzięki temu zajęły 3 i 4 miejsce.
Objawieniem jest Johaug, której chyba najwięcej sił zostało na ostatnie dwa biegi. Nie ma się co temu dziwić, gdyż początek rywalizacji miała taki sobie. Nie zmienia to jednak faktu, że swoją zwyżką formy bardzo pomogła naszej zawodniczce w biegu na 10km techniką klasyczną. Justyna jednak wykazała się świetną taktyką i w odpowiednim momencie uciekła Norweżce zyskując kolejne sekundy, tak potrzebne, jak się później okazało w biegu ostatnim. Zdała sobie sprawę, że Johaug ma duży zapas sił i biegnie bardzo szybko, co na pewno przełoży się na dobry wynik w biegu kończącym. Do tego Norweżka świetnie biega techniką dowolną, dużo więc nadrobi na trasie z ciężkim podbiegiem. I tak się stało. Mając stratę 3 minuty i 21 sekund do Justyny, zdołała zniwelować ją do 1 minuty i 21 sekund, co dało jej w efekcie drugie miejsce i życiowy sukces. Strach pomyśleć co by było, gdyby Justyna miała mniejszą przewagę. Prawdopodobnie w ostatnim biegu straciłaby wygraną. Norwedzy doczekali się drugiej biegaczki na wysokim poziomie, która świetnie uzupełni kadrę Norwegii, zwłaszcza w biegach długich.
Nam za to brakuje kolejnych zawodniczek na poziomie. Drugiej nasze reprezentantce udało się zająć 26 miejsce, co jest bardzo dobrze rokującym wynikiem. Sukcesy Justyny mają szanse w płynąć na rozwój tej dyscypliny i więcej chętnych do treningu. Tak samo stało się po sukcesach Adama Małysza, jednak tam efekt kaskady nie zadziałał. W biegach jest szansa aby stało się inaczej.
Justyna Kowalczyk mimo, że pobiegła dosyć wolno ostatni bieg Tour de Ski, wygrała z rywalkami o jedną klasę. Miał luksus pobiegnięcia spokojniej i dobrego rozłożenia sił, aby nie stało się nic złego. Intensywny trening, dobra taktyka, nieustępliwość i coraz większe doświadczenie. Wszystkie te czynniki złożyły się na ostateczny sukces. Był to więc teatr jednej aktorki, z którego trochę dla siebie urwała Therese Johaug. I to ona jest bohaterką w swoim kraju, pod nieobecność Bjorgen.
Co do najciekawszej rywalizacji między Bjorgen a Kowalczyk, wszystko się wyjaśni, która Zn ich jest najsilniejsza. Bezpośrednie rywalizacje pokazały, że Bjorgen jest poza zasięgiem wszystkich. Potem postanowiła nie wystąpić w Tour de Ski i trenować przed mistrzostwami świata. Zobaczymy czy wyjdzie jej to na dobre. Nasza zawodniczka obecnie złapała formę, której jej brakowało pierwszych zawodach. Rywalizacja zapowiada się naprawdę ciekawie i ciężko na dzień dzisiejszy wyrokować kto z niej wyjdzie zwycięski. Na razie można stwierdzić, że jest remis, a kto strzeli decydującą „bramkę” dowiemy po mistrzostwach w Oslo.
artykuł opublikowany na stronie http://artelis.pl/artykuly/26777/tour-de-ski-teatr-jednej-aktorki-podsumowanie

piątek, 21 stycznia 2011

Plecak turystyczny

Autorem artykułu jest kurtz
Nieodzownym atrybutem każdego podróżnika jest plecak turystyczny, bowiem  można do niego spakować  niezbędną  odzież,  przyrządy oraz sprzęt turystyczny, przy zapewnieniu maksymalnego komfortu i swobody  podczas pokonywania trasy.  Ale jaki  plecak... Nieodzownym atrybutem każdego podróżnika jest plecak turystyczny, bowiem  można do niego spakować  niezbędną  odzież,  przyrządy oraz sprzęt turystyczny, przy zapewnieniu maksymalnego komfortu i swobody  podczas pokonywania trasy.  Ale jaki  plecak wybrać na swoją przygodę? Na co zwrócić uwagę podczas zakupu takiego sprzętu turystycznego? Jaki wybrać plecak odpowiedni do naszych potrzeb? Na te i inne pytania odpowiada ten artykuł.
Istnieje wiele czynników wpływających na wybór odpowiedniego plecaka.  Przy zakupie należy zwrócić  uwagę na: pojemność/pakowność plecaka, system nośny z pasem biodrowym, ilość komór, ilość dodatkowych kieszeni, wielkość przestrzeni dodatkowej, rodzaj materiału, wagę własną plecaka oraz system kompresji komór.
Pojemność  jest najistotniejszym elementem wpływającym na wybór plecaka. To oczywiste, że podczas tygodniowych wypraw będzie potrzebny jak największy plecak nawet do 80 litrów pojemności, do którego spakować można odzież oraz niezbędny  sprzęt turystyczny. Natomiast podczas parodniowych czy też nawet weekendowych wycieczek dobry będzie plecak do 30-40 litrów, który nie będzie mam z tak bardzo ciążył a zmieszczą się do niego przedmioty pierwszej potrzeby. Wachlarz pojemności plecaków rozciąga się od małych 20 litrowych do dużych transportowych plecaków mieszczących w sobie nawet  80 litrów. Najbardziej popularne plecaki turystyczne mieszczą się w przedziale od 40 do 60 litrów pojemności.   
Po wyborze odpowiedniej pojemności należy zwrócić uwagę na system nośny wraz pasem biodrowym. Producenci wprowadzają coraz to bardziej nowoczesne i praktyczne systemy, a  to właśnie ten element plecak wpływa na komfort i swobodę turysty. A na co zwrócić uwagę? Najlepiej jest jak system nośny czyli cześć przylegająca do pleców jest ruchoma, jak i w części krzyżowej jak i biodrowej.  Pas biodrowy zapina się i odpina błyskawicznie oraz można go regulować nie zdejmując plecaka z pleców. Natomiast szelki powinny być wyprofilowane oraz wykonane z miękkich i wygodnych materiałów. Jednym z innowacyjnych systemów nośnych wykorzystywanych w plecakach do 50 litrów jest system Freeflow firmy Berghaus.
Alpenski.pl
Artykuł pochodzi z serwisu http://www.artelis.pl/

Capoeira

Autorem artykułu jest Paweł Wilk
Co to takiego capoeira? To jedyne w swoim rodzaju ruchy, rozciągające się od intensywnych kopnięć do ucieczek w ułamku sekundy. Wszystkie razem są esencją płynnej nazwy i formą zabawy. Istnieje tu tak wiele różnorodnych kombinacji, że potrzeba sporo czasu, aby wszystkie zapamiętać. Dla początkującego może być to nieco przytłaczające, dlatego ważna jest wspomniana przeze mnie wcześniej, zabawowa forma tej sztuki walki. Poniżej przedstawię w dużym skrócie zarys szczegółów tego stylu.
W capoeira wyróżnia się podstawowe ruchy bez których trudno wyobrazić sobie tę sztukę walki. Stanowią one fundament i są manewrami wykonywanymi wokół przeciwnika. Zawierają takie ruchy jak ginga czy au.
Główną bronią są nogi, ponieważ większość ataków to kopnięcia. Zwykle stanowią one ofensywny, szybki ruch z użyciem jednej bądź obu nóg. W repertuarze mamy mnóstwo takich uderzeń różniących się pozycją oraz użyciem. Poza tym równie ważne jak ataki są ucieczki, zwane w capoeira esquivas. Te z kolei są istotą unikania ataków innej osoby, a także dostania się do pozycji umożliwiającej wyprowadzenie własnej inicjatywy.
Świetną formą kontrataku wydają się być podcięcia, których jest tu sporo.  I chociaż mogą powalić w mgnieniu oka „capoeiristę” na deski, to jednak powinno się ich używać z rozsądkiem i nie w nadmiernych ilościach. Co do rąk natomiast to wiele osób, które słyszały o tym stylu wierzy, że capoeira nie używa takich ataków. W rzeczywistości może to być szeroko otwarte pole do ręcznych popisów. Służyć nam bowiem mogą uderzenia, począwszy od otwartej ręki aż do zaskakujących, niemalże tajskich łokci.
Wiadomo, iż jednym jest czytać o ruchach capoeira czy też je oglądać , innym zaś zacząć się uczyć. Nie jest to łatwa sztuka walki, wymaga nie byle jakiego przygotowania fizycznego, ale jej główna zaleta zamyka się w jednej zasadzie: capoeira jest dla dorosłych i dzieci, ale nie jest dla tych, którzy nie chcą się jej uczyć.
Artykuł pochodzi z serwisu http://www.artelis.pl/

Węzły żeglarskie są konieczne

Autorem artykułu jest hesse21

Żeglarstwo jest bez wątpienia jedną z tych dyscyplin, która potrafi wciągnąć na dobre. Wbrew pozorom nie ogranicza się ono tylko do siedzenia na żaglówce, sterowaniu nią i podziwianiu widoków. Aby być dobrym żeglarzem trzeba dużo wiedzieć. Na przykład do czego służą i jak się tworzy poszczególne węzły żeglarskie. Chcesz żeglować? Naucz się wiązać węzły żeglarskie
Jeżeli chodzi o węzły żeglarskie, to jest ich naprawdę sporo. W przypadku żeglarstwa nie ma lekko - zanim wypłynie się na szerokie wody konieczne jest opanowanie sztuki plątania linek. Może się ona przydać nie tylko w żeglarstwie. Wszyscy miłośnicy wspinaczki obowiązkowo muszą przyswoić sobie wiedzę, na ten temat. Naturalnie węzły żeglarskie i wiedza na temat ich wiązania jest przedmiotem kursów, dość często organizowanych zwłaszcza na Mazurach. Warto w nie zainwestować, zwłaszcza jeśli planujemy przystąpić do egzaminu na stopień żeglarza jachtowego.
Każdy ma inne zadanie
Jednym z węzłów żeglarskich jest węzeł szotowy, prosty , łatwy w wiązaniu. Służy on do wiązania dwóch linek. Co ciekawe węzeł ten stosowany jest również we włókiennictwie do łączenia nitek przędzy. Dlatego też bywa on nazywany węzłem tkackim. Węzły żeglarskie mają różne przeznaczenie, jeden z nich jest natomiast niezwykle istotny. To węzeł ratowniczy, szczególnie przydatny zwłaszcza wtedy, kiedy koło danego przedmiotu niezbędne jest związanie niezaciskającej się pętli. Co ciekawe od żeglarzy wymagana jest umiejętność zawiązywania go tylko przy pomocy jednej ręki. Omawiając najważniejsze węzły żeglarskie warto wspomnieć o jeszcze jednym. To węzeł o dość enigmatycznej nazwie - węzeł babski. Jest to źle zawiązany węzeł płaski, zwany również „złodziejskim". Węzły żeglarskie tego typu mają dość ciekawą historię. Wspomniany był wiązany na dawnych żaglowcach, a członkowie załogi chcieli przy jego pomocy wykryć, czy na pokładzie znajduje się złodziej. W tym celu wiązali oni nieprawidłowo węzeł na swoim worku żeglarskim, licząc, że złodziej odruchowo zwiąże go w sposób prawidłowy. Jak widać nawet w tak zasupłanym zagadnieniu jak węzły żeglarskie, znajdą się ciekawostki.
 Artykuł pochodzi z serwisu http://www.artelis.pl/

Snowboard bez tajemnic

Autorem artykułu jest Jaspis

Zima i pierwsze śniegi to czas, na który z niecierpliwością czekają fanatycy sportów zimowych, ale także każdy, kto zamierza dopiero uczyć się jazdy na nartach, czy desce. W ostatnim czasie bez wątpienia to deski snowboardowe święcą triumfy na naszych rodzimych stokach. Nie jest to zjawisko bezpodstawne, ponieważ tajniki jazdy na snowboardzie są znacznie łatwiejsze do opanowania, a wiedzę teoretyczną i praktyczną można z sukcesem połączyć już w przeciągu kilku godzin od pierwszego przymierzenia deski. Dla pełnej frajdy z jazdy warto korzystać z dobrze dobranego sprzętu, a w tym przypadku należy kierować się radami osób doświadczonych.Przede wszystkim osoba, która zaczyna naukę i robi pierwsze kroki na stoku powinna raczej decydować się na wypożyczanie sprzętu. Brak wyczucia oraz niewiedza na temat tego, jaki styl jazdy będzie nam najbardziej odpowiadał w przyszłości to zasadnicze argumenty za tym, by nie wydawać na wstępie sporej sumy na nowy osprzęt. Zestawy snowboardowe, na które składają się zwykle buty snowboardowe, wiązania snowboardowe oraz deska, warto kupować zatem w drugim sezonie planowanej jazdy na stoku. Niejeden profesjonalny sklep snowboardowy oferuje dziś tani snowboard z gwarancją profesjonalnego doradztwa. Specjalista pomoże w doborze długości i szerokości deski oraz rodzaju wiązań, doradzając również buty snowbordowe, które będą nie tylko gwarancją komfortu, ale także bezpieczeństwa. Bo warto pamiętać także o tym, żeby zapewnić właściwą stabilizację dla stóp i kostek, które najbardziej narażone są na wszelkiego rodzaju urazy mechaniczne.
Każdy, komu zależy na zainwestowaniu z głową, czyli w sprzęt wysokiej klasy, w relatywnie niskich cenach, powinien zdawać sobie sprawę z tego, że zakupów oprzyrządowania narciarskiego najlepiej dokonywać po sezonie, czyli w okresie wiosennym oraz letnim. Wiele punktów sprzedaży organizuje wówczas posezonowe wyprzedaże oraz duże obniżki cen.
Artykuł pochodzi z serwisu http://www.artelis.pl/

czwartek, 20 stycznia 2011

Mistrzostwa Świata Piłkarzy Ręcznych 2011 trwają

Dziś reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych uczestnicząca w mistrzoswach świata,rozegra swój
ostatni mecz 1 fazy grupowej a ich przeciwnikiem będą Szwedzi,gospodarze mundialu.
Sytuacja w grupie jest bardzo przejrzysta i zarazem ciekawa.Awans mają zapewniony nasi reprezentanci
oraz gospodarze turnieju o trzecie miejsce kwalifikujące do gry dalej walczyć będą w swoich meczach Argentyna i Korea Płd. odpowiednio z Chile i Słowacją.Przy zwycięstwie Argentyny wszystko jasne Argentyna awans,przy porażce i jednoczesnym zwycięstwieKorei będzie decydować różnica bramek.
W związku z tym że do kolejnej fazy mistrzostw zaliczane są pkt zdobyte w meczach między trzema dużynami które awansowały dzisiejszy mecz naszej reprezentacji ma ogromne znaczenie,Polska jako jedyna
z tej grupy może zabrać ze sobą 4 pkt co może mieć olbrzymie znaczenie w walce o  pólfinał,a dodatkowo przy zwycięstwie Argentyny spowoduje że sensacyjnie gospodarze turnieju awansują z 0 dorobkiem punktowym.
Wdrugiej fazie już wiadomo że zagramy z bardzo wymagającymi przeciwnikami Chorwacją,Danią i Serbią.
Życzmy naszym jak najlepiej,więc zachęcam wszystkich dziś do kibicowania naszym
transmisja od 20 na tvpsport,tvp2 i na internecie

POLSKA BIAŁO-CZERWONI !!!!!!!!!!

Historia piłki

Od pierwszej edycji Pucharu Polski w piłce nożnej w 1926 roku do dzisiaj rozegrano 56 razy zmagania o to trofeum. Nie zawsze cieszyło sie ono wielkim zainteresowaniem klubów jak i kibiców, jednak, każdy zespół posiadający w swojej kolekcji Puchar Polski jest z niego niezmiernie dumny.

W latach 1927-50 rozgrywki te nie były nawet rozpoczynane, z powodu braku zainteresowanie klubów w tych dodatkowych rozgrywkach. Zespoły skupiały się na walce o mistrzostwo Polski i nie miały zamiaru dodatkowo grać w kolejnych zmaganiach.
W 1951 roku jedyny raz w historii polskiej piłki nożnej uznano zwycięzcę Pucharu Polski za mistrza kraju (wzór przyjęty z ZSRR).
W 1953 roku rozgrywki o PP zawieszono, w celu lepszego przygotowania kadry narodowej do eliminacji mistrzostw świata 1954 roku.
W latach 1958-61 decyzją Walnego Zgromadzenia PZPN rozgrywki o Puchar Polski zawieszono.
Od roku 1962 rozgrywki o Puchar Polski przeprowadzane były corocznie.

Tabela zdobywców Pucharu Polski w piłce nożnej.
Lp. ROK ZDOBYWCA Pucharu Polski
1 1926 Wisła Kraków
2 1951 Ruch Chorzów
3 1952 Polonia Warszawa
4 1954 Gwardia Warszawa
5 1955 Legia Warszawa
6 1956 Legia Warszawa
7 1957 ŁKS Łódź
8 1962 Zagłębie Sosnowiec
9 1963 Zagłębie Sosnowiec
10 1964 Legia Warszawa
11 1965 Górnik Zabrze
12 1966 Legia Warszawa
13 1967 Wisła Kraków
14 1968 Górnik Zabrze
15 1969 Górnik Zabrze
16 1970 Górnik Zabrze
17 1971 Górnik Zabrze
18 1972 Górnik Zabrze
19 1973 Legia Warszawa
20 1974 Ruch Chorzów
21 1975 Stal Rzeszów
22 1976 Śląsk Wrocław
23 1977 Zagłębie Sosnowiec
24 1978 Zagłębie Sosnowiec
25 1979 Arka Gdynia
26 1980 Legia Warszawa
27 1981 Legia Warszawa
28 1982 Lech Poznań
29 1983 Lechia Gdańsk
30 1984 Lech Poznań
31 1985 Widzew Łódź
32 1986 GKS Katowice
33 1987 Śląsk Wrocław
34 1988 Lech Poznań
35 1989 Legia Warszawa
36 1990 Legia Warszawa
37 1991 GKS Katowice
38 1992 Miedź Legnica
39 1993 GKS Katowice
40 1994 Legia Warszawa
41 1995 Legia Warszawa
42 1996 Ruch Chorzów
43 1997 Legia Warszawa
44 1998 Amica Wronki
45 1999 Amica Wronki
46 2000 Amica Wronki
47 2001 Polonia Warszawa
48 2002 Wisła Kraków
49 2003 Wisła Kraków
50 2004 Lech Poznań
51 2005 Dyskobolia Grodzisk Wlkp.
52 2006 Wisła Płock
53 2007 Dyskobolia Grodzisk Wlkp.
54 2008 Legia Warszawa
55 2009 Lech Poznań
56 2010 Jagiellonia Białystok
http://blogpilkarski.blogspot.com/

Australian Open rozpoczęty!!!

17 stycznia tego roku rozpoczyna się występ w Wielkoszlemowym Australian Open ( z pulą nagród 24 mln. dolarów australijskich), na twardych kortach w Melbourne Park.

Są to międzynarodowe tenisowe Mistrzostawa Australi, pierwszy z czterech turniejów zaliczanych do Wielkiego Szlema, rozgrywane od 1905r. Odbywają się corocznie na kortach w Melbourne Park w Melbourne. Podobnie jak podczas pozostałych turniejów Wielkiego Szlema rozgrywane są turnieje singlowe, deblowe kobiet i męszczyzn, turniej miksta, turniej zawodników na wózkach oraz zawody juniorskie i turnieje z udziałem dawnych czempionów.
Rod Laver Arena ma rozsuwany dach i posiada 14820 miejsc.
Drugi najwiekszy kort to Hisense Arena majacy wysuwany dach i 10500 miejsc.Poza nimi Melbourne Park posiada trzy inne duże korty,  najważniejszy jest Margaret Court Arena.
Głównymi kortami są Rod Laver Arena i Hisense Arena. Posiadają rozsuwane dachy które zamykane są w razie wystąpienia opadów deszczu lub ekstremalnych upałów. Trzeci pod względem znaczenia kort to Margaret Court Arena. Rozgrywane w środku Australijskiego lata Australian Open znane jest z cięzkich i męczących pojedynków rozgrywanych w niezwykle gorących i dusznych dniach.Gdy temperatura i wilgotność powietrza osiągają niebezpieczny poziom, wprowadza się w życie specjalnie przygotowaną na takie warunki politykę która umozliwia sędziom przerwanie gry i wznowienie jak poprawią się warunki pogodowe. Największą jednodniową frekwencją w Austrialian Open był rok 2009 gdzie zanotowano 66018 tys widzów. Taki turniej przynosi gospodarce australisjskiej zysk ok 38 mln. dolarów australijskich.
 W 2008 r. wprowadzono i zainstalowano na głównych kortach Melbourne Park tzw. jastrzębie oko (challenge), umozliwiające komputerowe sprawdzenie sladów po piłce.
Obrońcy tytułów z 2010 r.
gra pojedyncza mężczyzn       Roger Federer
gra pojedyncza kobiet            Serena Williams
gra podwójna mężczyzn         Mike Bryan  Bob Bryan
gra podwójna kobiet              Venus Williams Serena Williams
gra mieszana                          Mahesh Bhupathi Sania Mirza
gra pojedyncza chłopców       Yuki Bhambri
gra pojedyncza dziewcząt       Ksenia Pierwak
gra podwójna chłopców         Cheng-Peng Hsieh Francis Casey Alcantara
gra podwójna dziewcząt          Ajla Tomljanović Christina McHalegra poj. mężczyzn na wózkach   Shingo Kunieda
gra poj. kobiet na wózkach        Esther Vergeer
gra pod. mężczyzn na wózkach  Robin Ammerlaan Shingo Kunieda
gra pod. kobiet na wózkach       Korie Homan Esther Vergeer
gra poj. mężczyzn na quadach    Peter Norfolk
gra pod. mężczyzn na quadach   Nick Taylor Dawid Wagner

ROGER FEDERER OBECNY OBROŃCA AUSTRALIAN OPEN.


Udział z polskimi reprezentantami zaczyna sie od pierwszego dnia turnieju.
Polski akcent w histori Australian Open.1978 – Wojciech Fibak i Australijczyk Kim Warwick wygrali turniej deblowy mężczyzn.
1996 – Magdalena Grzybowska wygrała konkurencję singla juniorek i jako druga Polka w historii zdobyła wielkoszlemowe trofeum gry pojedynczej do lat osiemnastu (wcześniej Aleksandra Olsza na Wimbledonie w 1995 roku).
2006 – Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski przeszli do półfinału konkurencji debla mężczyzn. Przegrali z wyżej rozstawionymi Martinem Dammem i Leanderem Paesem. Błażej Koniusz i Grzegorz Panfil okazali się najlepsi w deblu chłopców, ogrywając w finale Amerykanów Kellena Damiaco i Nathaniela Schnugga.
2008 – po raz pierwszy w historii dwie reprezentantki Polski dotarły do czwartej rundy singla kobiet turnieju wielkoszlemowego. Marta Domachowska przegrała 4:6, 4:6 z Venus Williams, a Agnieszka Radwańska przeszła do ćwierćfinału, gdzie nie sprostała Danieli Hantuchovej.
2010 – po raz pierwszy po 28 latach Polska miała reprezentanta w 1/8 finału singla mężczyzn - był nim Łukasz Kubot

http://www.sport-marcel-blogspot.com/

Runda wiosenna ekstraklasy coraz bliżej!!

Transferowa karuzela w piłce nożnej?
Kulisy negocjacji kupna i sprzedaży zawodników w naszej ekstralidze. Czyli wszystko niby wiadomo, a tak naprawdę niewiemy nic i nic się nie dzieje!

Lech Poznań
 Lech mógł sprowadzić do Poznania czołowych graczy polskiej ligi. Miał na to pieniądze i nie przepłacał!
W Polsce wszyscy żyją w przeświadczeniu że Lech ma do wydania wielkie pieniądze i ma je, ale niestety rozrzutni nie są i nie bedą. Szefowie klubu nabrali wigoru bo lada chwila mają podpisać kontrakt z Rafałem Murawskim i z solidnym zagranicznym napastnikiem którego nazwisko jest zachowane w tajemnicy do momentu złozenia podpisów na kontrakcie?
Jeżeli tak się stanie to bedzie sukces transferowy bo do tej pory nie ma czym się chwalić. Wpierw byli bezradni wobec rozstania ze Sławkiem Peszką który wykorzystał zapis o kwocie odstępnego (500 tys. euro) i juz gra w FC Koln, a następnie polowali bezskutecznie na Litwina  Darvydasa Śernasa i Szymona Pawłowskiego z Zagłębia Lubin. W obu przypadkach nie było kłopotów z zaspokojeniem oczekiwań zawodników, lecz nie do przebicia okazały się żądania Widzewa Łódź i Zagłębia Lubin, które nie chciały sprzedać swoich gwiazd do nowych polskich klubów. Tak więc rozmowy z Pawłowskim i Sernasem zakończyły się fiaskiem, choć teoretycznie wciąż jest możliwe że strony wrócą do negocjacji.
Szymon Pawłowski - 500 tys .euro Lech zaproponował Zagłębiu za wykupienie karty zawodniczej, 1,2 mln euro, chcialiby zarobić na ewentualnym transferze Pawłowskiego prezesi Zagłebia. 200 tys.euro w skali roku po podwyżce może w Lubinie zarabiać (negocjacje trwają) . Jeśli piłkarz nie podpisze umowy, to latem bedzie mógł odejść zgodnie z prawem Webstera. Aby pozyskać Pawłowskiego Lech musi dołożyć do swojej oferty aż 700 tys. euro.
Litwin Darvydas Śernas - 1 mln. euro musiałby dac Lech Widzewowi od ręki za transfer Śernasa. 150 tys. euro mieliby dopłacić Widzewowi działacze Lecha, jeżeli w najbliższych dwóch sezonach Kolejorz występowałby z Śernasem w składzie w europejskich pucharach. 15 proc. wartości następnego transferu Litwina miałby zapłacić Lech Widzewowi.
Lech Poznań
 przybyli
Tomasz Mikołajczak (Polonia Bytom)
Bartosz Ślusarski (Cracovia)
 odeszli
Sławomir Peszko (FC Koeln)
Krzysztof Chrapek (Piast Gliwice)
Joel Tshibamba (Larissa)
Artur Wichniarek (Fc Ingolstadt)

Jagiellonia Białystok
Dopłacili i juz mają Lukę Pejovića. 25 letni obrońca Mogrenu Budova i reprezentacji Czarnogóry, wiosną ma pomóc Jagiellonii w walce o mistrzowski tytuł. Działacze Jagiellonii negocjowali z działaczami Mogrenu by Pejović juz reraz wzmocnił klub i wynika z tego że rozmowy zakończyły się pomyślnie. Obrońca Czarnogóry podpisał z Jagiellonią czteroletni kontrakt, ale obowiązujący od lipca. Działacze Mogrenu nie byli chętni by Pejović już teraz opuścił ich klub ze względu na dobra pozycję w lidze i w  walce o mistrzostwo. Ostatecznie się zgodzili rozwiązać umowę z Pejoviciem ale Jagiellonia musi wpłacić na konto Czarnogórców min. 100 tys. euro.
Natomiast coraz dalej od Jagiellonii jest inny obrońca Krzysztof Król. 23 letni zawodnik rozgląda się za nowym pracodawcą. Nadal interesuje się nim Cracovia, lecz piłkarzowi nie spieszno do drużyny majacej niewielkie szanse na utrzymanie się w lidze. Tak więc również słabo jeżeli chodzi o transfery w Jagiellonii.
Jagiellonia Białystok przybyli
Ermin Seratlić (FK Mladost Podgorica)
Luka Pejović (Mogrenu Budva)

Korona KielceZ dużej chmury mały deszcz i jak narazie bez wielkich transferów. W ubiegłym roku Korona zapowiadała poważne wzmocnienia a na dzień dzisiejszy hitów w Kielcach nie ma i raczej nie będzie.
Przed miesiącem nikt nie mówił o nazwiskach i kwocie przeznaczonej na wzmocnienia Korony. Ale jakieś stwierdzenia padły o potrzebie pięciu, sześciu zawodników z którymi trzeba będzie postawić konkrętne zadania i grać o najwyższe cele. Jescze przed urlopem trenera Korony Marcina Sasala została stworzona lista zawodników którzy mogli by trafić za nieduże pieniądze do Kielc. W kręgu zainteresowań byli Łukasz Janoszka z Ruchu Chorzów, Piotr Ćwielong i Vuk Sotirović ze Śląska Wrocław. Minął miesiąc i niewiele się zmieniło. Na tą chwilę do zespołu dołączył tylko bramkarz Krzysztof Pilarz który podpisał 2,5 letni kontrakt.
Eldin Adilović i Javi Mortosen, ten pierwszy długo nie zabawił w Kielcach i juz po pierwszym sparingu wrócił w rodzinne strony. Drugi zaś Javi Mortosem Hiszpan i wychowanek Barcelony przypadł do gustu jednak, postawił zaporowe warunki finansowe gdzie Mortosen chciał zarabiać 20 tys. euro miesięcznie czym odstraszył działaczy Korony Kielce. Tymczasem sytuacja kadrowa w klubie jest zła  co świadczy fakt że obecnie trener Korony ma do dyspozyzji 15 zdrowych zawodników.
Korona Kielce przybyli
Krzysztof Pilarz (Ruch Chorzów)
odeszli
Radosław Cierzniak
Lukas Janić (Sandecja Nowy Sącz)
Tomasz Nowak


Legia Warszawa
Rozmowy w sprawie reprezentanta Chorwacji i kapitana Hajduka Split trwają!
Jurica Buljat ustalił warunki kontraktu a wypożyczenie go będzie kosztować Legię 75 tys. euro. Buljat może wzmocnić defensywe stołecznej Legi a negocjacje trwają od dwóch tygodni i legionistom udało się zbić cenę z 1,5 mln.euro do 750 tys. euro Jednak teraz nie trafiłby na Łazienkowską na zasadach transferu definitywnego a wypożyczenia do końca sezonu 2010/11. To kszt 10-ciu procent sumy odstępnego czyli 75 tys. euro. Najważniejsze że Buljat chce grać w Legi a jego warunki transferu indywidualnego nie przekaraczają możliwości klubu. Decyzja odnośnie Chorwata zapadnie w tym tygodniu.
Priorytetem Legi jest pozyskanie środkowego obrońcy a także napastnika i lewego pomocnika. Być może na dniach wyjaśni się  sprawa z Januszem Golem którym zainteresowany jest klub. defensywny pomocnik Bełchatowa ma dać odpowiedź na ofertę przedłużenia kontraktu w swoim klubie. Jeśli odmówi to zapewne trafi do Legi Warszawa. Tyle z Łazienkowskiej.
Legia Warszawa odeszli
Pance Kumbev
Piotr Giza (Cracovia)

Polonia Bytom
Możliwe że jeszcze w tym tygodniu defensywny pomocnik przejdzie do PGE GKS Bełchatów.
Mowa o Szymonie Sawali który trenuje z Polonią ale wszystko zależy od tego czy Janusz Gol zmieni Bełchatów na Legię Warszawa. Śląski klub chce za Sawale 250 tys. złotych, a jego odejście będzie osłabieniem w podstawowej jedenastce Śląskiego klubu. Na dodatek wciąż brakuje Mariusz Ujka a także zawodnika z Zimbabwe Clemence,a Matawu. Tego pierwszego z powodu spraw osobistych a drugi z powodu kontuzji.
Polonia Bytom przybyli
Seweryn Kiełpin (Ruch Radzionków)
odeszli
Maciej Bykowski (ŁKS)
Tomasz Mikołajczak (Lech Poznań)

Śląsk Wrocław
Krasić pojechał do domu.
Śląsk podziękował serbowi Marko Krasiciowi, a w kadrze na zgrupowanie znalazł sie reprezentant Armenii Robert Arzumanjan. Krasić na testach grał 70 min. i nie przekonał do siebie trenerów Śląska, za to tyle samo minut dostał Ormianin i jemu będa sie przyglądać działacze na obozie w Spale. Wrocławski klub potrzebuje obrońców bo ich defensorzy mają dużo żółtych kartek i będzie potrzeba wzmocnienia tej lini. w tej chwili kadra Oresta Leńczyka ma 25 piłkarzy. Do zdrowia powraca Cristian Omar Diaz po ciężkiej kontuzji stawu skokowego. Zabraknie natomiast Krzysztofa Ulatowskiego który rozmawia w sprawie kontraktu z działaczami MKS Kluczbork oraz Krzysztofa Wołczaka wracającego do zdrowia po atroskopii kolana.
Śląsk Wrocław przybyli
Rok Elsner (FK Haugesund)
Rafał Gikiewicz (Jagiellonia Białystok)
odeszli
Wojciech Kaczmarek

Wisła Kraków
Po długich negocjacjach Biała Gwiazda doszła do porozumienia z Hapoelem Beer Szewa w sprawie kupna Izraelskiego pomocnika. Maor Melikson jeżeli przejdzie pomyślnie testy medyczne zwiąże się z Wisłą Kraków na cztery lata.
Maor Melikoson będzie kosztował Wisłę 700 tys euro. krakowianom udało sie zbić cenę za piłkarza który raz zagrał w reprezentacji swojego kraju. Początkowa ceną za którą żądali Izraelczycy był 1mln. euro
 ale po długich negocjacjach udało się porozumieć z klubem z Izraela. Melikson prawdopodobnie zwiąże się z Wisłą na cztery lata i bedzie zarabiał 250 tys. euro za sezon.
Wisła Kraków rówiez negocjuje z Ricardinho który może pojawić się pod wawelem juz wiosną. Obecnie jest zawodnikem Mogi Mirimi EC który gra w brazylijskiej drugiej lidze stanowej. Piłkarz już w ubiegłym roku był na testach w Unionie Berlin, jednak do transakcji jednak nie doszło, a teraz pojawił się w Barcelonie, gdzie był przymierzany do gry w tamtejszym Espanyolu. Testy zaliczył a umowy nie podpisał.
Kwestie ewentualnego transferu do krakowskiej Wisły powinny się wyjaśnić w ciągu najbliższych dni.
Wisła Kraków przybyli
odeszli
Paweł Brożek (Trabzonspor)
Piotr Brożek (Trabzonspor)
Mariusz Pawełek (Konyaspor)
Cleber (koniec kariery)